Usłyszałem takie smutne zdanie. Na świecie żyją miliony osób, które umarły po 24 roku życia … a żyją. Jak to rozumieć? Jeżeli uznajesz, że nauka, rozwój i zdobywanie nowej wiedzy kończy się równo z opuszczeniem murów uczelni technicznej… to w zasadzie już tylko czekasz na śmierć. Świat, technologia, przemysł daje olbrzymie możliwości poznawania nowych rzeczy. Co ciekawe nauka prawdziwych kompetencji, które przynoszą LEPSZE ZAROBKI, zaczyna się dopiero po studiach. Dlatego warto się uczyć, ale jak to robić? Jak skutecznie się uczyć nowych kompetencji po 25 roku życia? Dzisiaj odpowiem na to pytanie.
Podstawówka, niektórzy gimnazjum (Ja — pierwszy rocznik gimnazjalny), szkoła średnia, studia — sprawa była prosta. Był nauczyciel, wykładowca — definiował materiał, na końcu był egzamin. Ktoś to jakoś sprytnie podzielił na lekcje, dni, semestry, sesje…
Czy wszystko, czego się nauczyliśmy — przydało się w życiu? Pewnie nie… Czy dla wszystkich przedmiotów na studiach nauka miała sens? No zdecydowanie nie… Do dzisiaj wiem jak zarodkuje Perlit… (taka mikrostruktura stali 😂)… Nie wiem po co.
A z najważniejszą wiedzą, jaką przychodzi nam zdobyć, musimy radzić sobie sami. Bo taka jest prawda, że uczymy się prawdziwej pracy inżyniera, dopiero w pracy.
Jak to robić skutecznie? Trzeba utrzymywać sprawdzony framework, który rozwinę w tym wpisuje.
Tak wygląda mój framework nauki (nomem omen – przełożyłem go na szkolenia w www.szkolajakosci.pl
Na studiach motywacja była prosta. Gniew rodziców, wykładowców, może strata swoich szans w życiu? Większość z nas chciała studia skończyć. I bardzo dobrze, bo studia techniczne otwierają bardzo dużo drzwi. Posiadanie mgr inż. przed nazwiskiem zmienia możliwości.
Wracając do motywacji, czy była to dobra motywacja? Nie wiem, była skuteczna.
Czy możemy teraz na sobie wymóc taką motywację? Możemy, ale to ostateczność i o tym będzie na końcu.
Dużo lepiej motywować się i inspirować pozytywnie. Bo zdobywanie inżynierskich kompetencji, poznawanie systemów zarządzania jakością, metod i narzędzi daje fajne życie.
To zdanie jest dużym uproszczeniem, ale można sobie bardzo dobrze ułożyć życie, jeżeli:
Co nam to daje?
Dlatego niech początkiem dobrego systemu nauki będzie zawsze MOTYWACJA i INSPIRACJA.
Dlaczego? Bo nauka samemu jest trudna, szczególnie w dzisiejszych czasach, gdzie dookoła jest tyle ciekawszych rzeczy do robienia (jak choćby przeglądanie mojego Instragram 😂).
W takich chwilach dobrze jest wrócić do naszej motywacji/inspiracji.
Dla mnie sporą inspiracją było wyjście z biedy. Nie pochodzę z zamożnej rodziny. Utrzymuje się od 19 roku życia. Żeby mieć pieniądze na studia (utrzymanie się przez 9 miesięcy w Krakowie) – pracowałem przez 3 miesiące fizycznie w USA czy Niemczech, często po 12 godzin i 6 dni w tygodniu. Gdy mi się nie chciało uczyć fmea, audytowania czy technicznego angielskiego, przypominałem sobie, po co to robię. Przypominałem sobie, że nie chcę wrócić do takiego miejsca… Jest to mocna motywacja.
Obecnie motywacją jest dla coś zupełnie innego… bo jestem w innym miejscu.
Być może potrzebujesz innej motywacji, bo jesteś z innego środowiska. Może nie chcesz być utrzymywana/y przez rodziców, wyprowadzić się, może zbierasz na dom, na wesele, może powiększy Ci się rodzina? To są również bardzo silne motywacje, które w chwili słabości trzeba sobie odpalić.
To, co jeszcze warto zrobić, to wybrać to warto wybrać sobie osobę, która Cię Inspiruje. Może to być ktoś z Twojej pracy lub ktoś, kogo spotkałeś lub ktoś, kto Cię nawet nie zna.
Chodzi o osobę, którą chcesz się stać. Chce pracować jak X – być kompetentnym Advance Quality Engineer, z którym każdy się liczy w firmie, którzy dobrze zarabia i raz na miesiąc jeździ do klienta czy dostawców pomagać im w ustawianiu jakości.
Będzie ciężko, ale wtedy przypomnij sobie po co to robisz.
O porcjowaniu nauki będzie jeszcze za chwilę bardziej szczegółowo. Pokrótce nie nauczysz się całej inżynierii jakości w miesiąc, czy pół roku… Dlatego musisz wyznaczać sobie cele długo i krótkoterminowe do nauki, aby osiągać kamienie milowe (też o tym będzie).
Obecnie przy prowadzeniu firmy, mam wyznaczone osobiste cele na 3 lata do przodu. Wiem, gdzie chce być i pewnie tam będę, bo akurat w realizowaniu celów jest dobrym (skończyłem trudne studia, zostałem managerem przed 30 w dużej firmie produkującej silnik odrzutowe, założyłem firmę szkoleniową, w której ukończono już ponad 11 000 szkoleń…), dobrze, już tego samozachwytu.
Wyznacz sobie cel – swój realny cel na 3 lata, Co chcesz umieć i gdzie być za te 3 lata?
No i teraz sama/sam widzisz. Czy nauczysz się tego naraz? Nie! Teraz ten duży cel trzeba podzielić na mniejsze cele i ulokować w czasie tych 3 lat. Wydaje się to teraz bardziej realne.
No i tutaj zaczyna się największa wymówka wszystkich na świecie jeżeli chodzi o naukę.
Człowieku — JA NIE MAM CZASU
I nie ważne, czy mówi to młody chłopak, który tylko pracuje i całe po południa ma wolne, czy matka 3 dzieci, która łapie oddech po 21:00 gdy uśpi całe towarzystwo…
Czas to pojęcie względne i część ludzi mnie znienawidzi po tych słowach i stąd odejdzie (ale to może lepiej, bo nie chcę przekonywać wszystkich do swoich racji), ALE – to czy masz CZAS na NAUKĘ czy nie masz CZASU to jest tylko i wyłącznie TWÓJ WYBÓR
Gdy zaczynałem przygodę z VLOGIEM, stowrzyłem bardzo dobry filmik, w którym opisuje jak znaleźć utracony czas dzięki DMAIC.
Nie potrzebujesz nic więcej niż 30-45 minut dziennie. Uwierz mi, to nie jest dużo. Jeżeli jesteś wystarczająco zmotywana/y to znajdziesz ten czas.
Pierwsza osoba ma mniej „zajęty mózg”, nie musi myśleć i pamiętać o tak wielu sprawach. Jego życie nie jest przerywane np. nieoczekiwaną chorobą dziecka, wstawaniem o 2 w nocy do płaczu, czy innymi aspektami.
Jeżeli jesteś w miejscu numer 2 – to po prostu będzie dużo trudniej, ale nauka ciągle jest możliwa. Potrzebujesz silnej motywacji i czasu, codziennie małych porcji czasu (ale o tym za chwilę).
Jeżeli jesteś w miejscu numer 1 – TO UCZ SIĘ ILE WLEZIE!! ZDOBYWAJ WIEDZĘ, KOMPETENCJĘ i odcinaj kupony po 30-35 roku życia. Nie zmarnuj tego czasu.
Gdy już znasz swój kontekst i możliwości należy wyznaczyć sobie stałe ramy czasowe i porcję nauki.
Co ciekawe, dużo bardziej efektywna jest nauką po 60 minut codziennie, zamiast 7 godzin w jeden dzień.
Dlaczego? Z prostej przyczyny. MÓZG nienawidzi NUDY… a powiedzmy sobie szczerze, uczenie się to nie jest najmilsza z dostępnych rozrywek.
Znużony mózg to mniej efektywny mózg. Gorzej przyjmuje kolejne treści. Moja sprawdzona propozycja to:
Zauważyłeś pewnie, że są 2 tematy. Tak to jest świetny sposób na naukę. Dlaczego? Ponieważ dajemy mózgowi inny bodziec. Dodatkowo możemy wyciągać wnioski z dwóch różnych tematów. Świetnie się to sprawdza w uczeniu metod zarządzania jakością, gdzie te metody czy systemy przenikają się i mają czynniki wspólne. Można wtedy szybko złapać szerszy kontekst.
Moja propozycja dla Ciebie to właśnie 60 minut dziennie o stałej porze, każdego dnia.
Powtórka, powtórka, powtórka
Warto też rozpocząć naukę od powtórki materiału z poprzedniego dnia – niech będzie to 3-5 minut. Dlaczego? Ponieważ po takiej godzinnej sesji nauki, zapamiętujemy ok. 50% wiedzy. Przypomnienie sobie najważniejszych zagadnień, buduje pamięć długotrwałą.
Tutaj już nikt nad Tobą nie stoi. Nie ma nauczyciela, który powie Ci, że nic nie potrafisz i żebyś wziął się za robotę.
Jesteś swoim nauczycielem i jesteś uczniem. Dlatego bardzo ważne jest, aby utrzymywać odpowiednią dyscyplinę i systematykę nauki.
Osoby zdyscyplinowe i szybciej realizują plany, dochodzą do zamierzonych celów. Trzeba od siebie wymagać, nie ma tricków, nie ma sposobów, nie ma magicznych sztuczek na naukę.
Systematyka i Dyscyplina to fundamenty.
Jest jednak coś co Ci może pomóc. Stworzenie sobie optymalnego środowiska do nauki. Co to znaczy?
Idealne środowisko do nauki wg mnie to:
Gdy jeszcze pracowałem na etacie uczyłem się rano. Tak wstawałem godzinę wcześniej i wykonywałem swoją sesję nauki – 60 minut. Najlepszy czas. Nikt Ci nie przeszkodzi. W Internecie nic się nie dzieje (wszyscy śpią, więc nie wrzucają nic na IG, Facebooka itd.). Mózg jest wypoczęty i chłonny (właśnie wstał). Jeżeli dasz radę i jesteś raczej ranną osobą, to rekomenduje naukę rano.
Z mojego punktu widzenia bardzo ważny aspekt. Czyli przełożenie teorii na praktykę. Dlaczego? Ponieważ od razu pojawią Ci się w głowie pytania, że czegoś jeszcze nie wiesz lub czegoś do końca nie rozumiesz.
Jeżeli nie możesz wykonywać w pracy np. Audytów, Raportów 8D czy FMEA, SPC itd. to przyglądnij się jak to robią koledzy lub zapoznaj się z np. dokumentacją danej metody. Takie rzeczy dostępne są w firmie. Od razu masz wiedzę praktyczną i uzupełnianie luk z danego zakresu.
Jeżeli nie pracujesz w danym zawodzie, a dopiero uczysz się do niego — możesz wykorzystać technikę uczenia innych. Tak, przedstaw to czego się nauczyłeś/aś komuś innemu.
Jeżeli nie możesz też tego zrobić, to nagraj się na telefon. Mówię poważnie, przygotuj sobie wystąpienie z twojego tematu, nagraj się i obejrzyj. Zobaczysz, co jest jeszcze niejasne i jak wypadasz opowiadając o danym temacie, czy to wszystko trzyma się logicznej całości.
No i tu się zacznie… 5 stron w 5 sekund… Słuchaj nagrania przez sen, nauczysz się bez wysiłku.
No nie o takie tricki tu chodzi i pamiętaj, że te tricki to tylko dodatek. Musisz zapewnić fundamenty, o których mówiłem wcześniej i suplementować się tymi dodatkami.
Zaczniemy od hormonów. Czy wiesz, że wyższy poziom adrenaliny podnosi znacznie przyswajanie nowej wiedzy? Świetnie mówi o tym Andrew Huberman.
Zauważ, jak wiele byłeś/aś się w stanie nauczyć, kiedy wisiało nad Tobą widmo egzaminu na uczelni. Jak wiele wiedzy jesteś w stanie przyswoić i przygotować odpowiedni raport, gdy szef go potrzebuje na teraz.
Dlatego tak ważne jest wyznaczenie sobie deadlin’ów, lekkiej presji i jakichś dodatkowych eventów.
Co u mnie wychodziło najlepiej? (ale to jest droga tylko dla hardcorowców)
Zgłaszanie się do projektów w pracy, gdzie wykorzystywano metody i narzędzia, których nie znałem 😂. Była duża presja, był spory stres, ale była też mega motywacja, żeby tą wiedzę przyswoić. Co gdyby mi się nie udało? Byłoby bardzo kiepsko… dlatego mnie to motywowało i podnosiło poziom adrenaliny.
Kochamy nawyki, w zasadzie wszystko robimy nawykowo. Wpadamy w nawyki świadomie lub nie świadomie. Co ciekawe wiele firm wykorzystuje w reklamach budowanie u nas nawyków. Reklama piwa czy chipsów przy oglądaniu meczu? Nachodzi mecz, większość kibiców zaopatruje się w stały zestaw.
Nie lubię się powtarzać w tym temacie. Na blogu napisałem świetny artykuł o budowaniu nawyków, warto go przeczytać i wdrożyć sobie nawyk nauki, który zakończony jest nagrodą.
Atomic Habits – Jak budować skuteczne nawyki i sukces – 4 porady
Co może być taką nagrodą? Coś słodkiego, może coś zdrowego, może zagranie jednego meczu w fife (jak lubisz), może obejrzenie jakiegoś śmiesznego wideo, albo jednego odcinka mojego Vloga. Znajdz coś co sprawia Ci przyjemność i powoduje wyrzut dopaminy w mózgu. Stworzysz tzw. pętle, ale o tym więcej na blogu.
Tworząc ten artykuł, zdałem sobie sprawę, że taki system stworzyłem nieświadomie w szkole jakości.
Masz szkolenia podzielone na odpowiednie moduły, te moduły na odpowiednie krótkie lekcje. Jest test lub zadanie, które nieco podnosi adrenalinę. Możesz uczyć się po 5-10 czy 30 minut dziennie kiedy Ci odpowiada. Możesz łączyć kilka szkoleń naraz np. FMEA z PPAP itp.
Jeżeli jeszcze nie znasz szkoły jakości – zajrzyj koniecznie TUTAJ
Mam nadzieję, że odpowiedziałem na pytanie z tytułu: Jak uczyć się skutecznie po 25 roku życia i pomogę Ci w jakiś sposób w przyswajaniu wiedzy.
Podkreślę jeszcze raz na koniec – WARTO SIĘ UCZYĆ, NIEZALEŻNIE OD WIEKU. Ja najwięcej nauczyłem się po 30 roku życia i ciągle mi mało. Zapraszam Cię do podobnej podróży, rezultaty, wyniki w pracy i w zarobkach Cię zaskoczą.