Pokażę Ci dzisiaj inną perspektywę zarządzania jakością. Być może w ten sposób „uratuję” kilka karier i podniosę na duchu wiele osób. Nieodpowiednie podejście do pracy w zarządzaniu jakością to prosta droga do wypalenia zawodowego. Tego byśmy nie chcieli… jako społeczeństwo — uwierz mi. Chciałbym, aby inżynierowie, managerowie jakości, pomimo trudności pracowali z ochotą i wypełniali swoje obowiązki. Dlaczego? Bo bez nich na końcu traci każdy… zarządzanie jakością jest bardzo ważną częścią naszego życia codziennego.
Nigdy nie zapomnę pierwszego podejrzenia problemu na silniku odrzutowym, dotyczącym moich części. Nie spałem kilka nocy, przewidując co złego może się wydarzyć i jak do tego doszło.
Po roku pracy ani brew mi nie drgnęła po kolejnym zgłoszeniu. Oczywiście podejmowałem działania i robiłem, co do mnie należy, ale bez zbędnej histerii, nieprzespanych nocy i ataków paniki.
Rutyna dnia codziennego.
Być może też jesteś już na takim etapie, że kolejny problem nie robi na tobie wrażenia… Kolejny raport 8D to tylko raport 8D, ishikawa to zbiór potencjalnych przyczyn, działania po audytowe listą zadań.
Z jednej strony to dobrze, trzeba mieć dystans do pracy. Z drugiej jednak strony możesz zapomnieć, jak Twoja praca jest ważna i uznać, że każdy może ją wykonywać.
Warto wtedy się zatrzymać i uświadomić, że to co robisz:
Wyobraź sobie teraz sytuację, że każdy inżynier jakości w kraju wykonuje swoją pracę na 5% (znam takich, co tak robią… niestety 😀 ).
Do sklepów trafiają wadliwe produkty codziennego użytku. Sprzęt AGD, RTV, zabawki, ubrania… Zdenerwowani klienci składają reklamację. Firmy zaczynają przynosić straty, po kolei są zamykane.
Idźmy dalej — przemysł spożywczy, medyczny. Czy chciałbyś wziąć lek, który jest niezgodny z wymaganiami i standardami? Czy chciałabyś nakarmić dziecko produktem spożywczym, który jest zepsuty lub posiada trujące substancje wewnątrz?
To jeszcze nic… takie rzeczy wychodzą od razu… a pomyśl o inżynierach jakości, którzy odpuszczają przy … produkcji części do lotnictwa, do branży Automotive, kolejnictwa, produktów do budowy domów, bloków, mostów.
Wyobrażasz to sobie? Problemy pewnie nie wyjdą od razu, ale nie chciałbyś/aś jechać przez taki most czy wsiąść do samolotu, gdzie ktoś odpuścił zarządzanie jakością w firmie…
Dlatego zapamiętaj – TWOJA PRACA JEST WAŻNA …. I nigdy się nie kończy.
Dlaczego więc tak łatwo odpuścić w zarządzaniu jakością? Powodów jest kilka, a wiele z nich zależy od firmy, w której pracujemy.
Trzy pierwsze punktu z tej listy to tematy związane z kontekstem firmy. Jeżeli jesteś w takiej organizacji, droga do wypalenia i braku satysfakcji z pracy jest potęgowana.
Napiszę Ci wprost, jeżeli masz możliwość i nie musisz tam pracować to szukaj czegoś innego. No chyba, że Ci to nie przeszkadza i potrafisz pracować w takiej atmosferze…
Dlaczego mówię tak otwarcie? Bo w takiej firmie to wypalenie w końcu przyjdzie… i jak już Cię dopadnie to wpadniesz w 2 stany:
Dla Ciebie jako ludzkiej istoty (bo w pierwszej kolejności jesteś człowiekiem) oba te stany są niepożądane. Po prostu nie chcesz tak żyć, Twój organizm też nie chce. Czym to się skończy? Problemami zdrowotnymi… Im prędzej to utniesz, tym lepiej.
Ostatnie 3 punkty są powszechne w zasadzie wszędzie, ale masz na mnie wpływ. W jakim stopniu? Poprzez zmianę podejścia lub zmianę postrzegania jakości w firmie.
Napiszę otwarcie, mnie to zgubiło i doprowadziło do złego miejsca w życiu.
Wymyśliłem sobie, że zapewnię jakość…
Jako młody, ambitny inżynier uznałem, że to musi być możliwe! Przecież wdrożę wszystkie narzędzia, zrobię ludziom szkolenia, ustawie idealnie plany kontroli, FMEA, zrobię plan audytów!
Będzie jakość!
Nic bardziej mylnego, otarłem się o wypalenie zawodowe, albo nawet je przerobiłem. Przez co? Przez błędne przekonania.
Drogi czytelniku, czytelniczko — NIGDY NIE ZAPEWNISZ JAKOŚCI NA STAŁE. Pogódź się z tym, że ta praca nigdy się nie kończy.
Dlaczego?
Im szybciej uświadomisz sobie, że pomimo starań zawsze może wystąpić niezgodność tym lepiej dla Twojego zdrowia psychicznego.
Wiem, ze przełożony wymaga, żeby nie było. Wymaga klient, wymaga prezes, wymaga controlling finansowy, żeby nie było tyle złomu…
Od tego oni są, aby wymagać i będą wymagać. Jednak to, że są problemy nie wynika z tego, że z Tobą jest coś nie tak, bo odpowiadasz za jakość.
Zbuduj sobie pancerz, bo inaczej szybko się wypalisz.
Czy to oznacza, że nie warto podejmować jakichkolwiek działań?
No skąd… Nie chcę tak zabrzmieć.
Warto podejmować działania. Trzeba robić analizę ryzyka, audyty, wdrażać plany sterowania jakością, SPC, FMEA, PPAP, Zarządzanie Reklamacjami, Zarządzanie jakością dostawców itd. Itd. Itd.
Musisz to jednak robić z przeświadczeniem, że te działania tylko ZMNIEJSZAJĄ RYZYKO wystąpienia problemu.
Im więcej przemyślanych działań podejmiesz, tym większe prawdopodobieństwo, że unikniesz problemów.
Popatrz na to jeszcze z innej perspektywy. Gdyby same te narzędzia i metody wystarczyły… To niepotrzebne były by dział zarządzania jakością… A szczerze, nie znam żadnej firmy produkcyjnej, gdzie taki dział nie istnieje.
Im szybciej uświadomisz sobie, że zarządzanie jakością to próba okiełznania chaosu tym lepiej dla Ciebie i Twojej kariery. A im szybciej zrozumiesz, że chaos jest silniejszy od Ciebie i każdej możliwiej metody jakości to jesteś na prostej drodze do sukcesu.
Nabranie takiej perspektywy powinno Ci nieco mniej zamartwiać się problemami. Dlaczego o tym piszę? Bo znam wiele osób (sam taki byłem), które biorą bardzo personalnie problem jakościowe. Tak jak pisałem na wstępie – ktoś Ci nadał tytuł w firmie – człowieka od jakości.
Zaczyna brakować jakości – pojawia się myśl – to moja wina. Często potęgowane jest to zachowanie w firmie innych osób i scedowaniem uwagi na „tego gościa czy gościówy od jakości”…
Tak rodzi się błędne koło zamartwiania, obwiniania i brania wszystkiego na własne barki.
Często jest to dostrzegane u początkujących inżynierów jakości, którzy uczą się jeszcze tego zawodu i całej mechaniki interakcji w fabryce.
Uwierz mi, ze takie scedowanie uwagi, to też jest forma obrony własnego terytorium… Co z tego, że to ktoś z produkcji nie dopilnował procedur i mamy poważną reklamację (nie piszę personalnie, pamiętaj, aby nie winić człowieka), wzrok najwyższego kierownictwa zawsze skierowany jest w stronę jakości.
To standard w każdej firmie i im szybciej przestaniesz się tym przejmować, tym lepiej. (Daj znać w komentarzu, czy przez coś takiego przechodziłeś/aś, może innym będzie raźniej)
Najważniejsza kwestia z tego rozdziału – wyrób sobie grubą skórę, nie odbieraj problemów personalnie, porażka w zapewnieniu jakości to nie Twoja wina.
Zarządzanie jakością to piękny zawód, bardzo ciekawa profesja, która jest bardzo potrzebna. W chwilach słabości sięgnij po ten artykuł i nie poddawaj się w dążeniu do zapewnieniu jakości i pamiętaj o tym, że ta praca nigdy się nie kończy. Potrzebujemy Twoje pracy, jako finalni konsumenci. Ty jako inżynier jakości też potrzebujesz, aby inny inżynier jakości pracował z zaangażowaniem :). Wszystkie naczynia w naszym świecie są połączone od dostawców, producentów po konsumentów.
Wiesz, co jest największą zaletą tej pracy? Pomimo nastającej automatyzacji i robotyzacji nie da się i nigdy nie będzie się dało zastąpić inżyniera jakości. Żadna maszyna nie potrafi kreatywnie myśleć, łączyć faktów, rozwiązywać skomplikowanych problemów, analizować ryzyka i budować dobrych relacji z ludźmi. Dzięki za Twoją pracę i poświęcony czas, aby być, Tu gdzie jesteś!
W wolnej chwili zapraszam na moje konto na INSTAGRAMIE
Jeżeli interesuje Cię ten temat i chcesz zdobyć praktyczną i użyteczną wiedzę od wieloletnich ekspertów, to mamy dla Ciebie idealne rozwiązanie.
Wybierz szkolenie w Szkole Jakości:
Dzięki nam nie tylko poszerzysz swoją wiedzę, ale także zyskasz pewność siebie i motywację do dalszego rozwoju.
Nie ograniczaj się do tego, co już wiesz – zacznij budować swoją przyszłość już dziś i poznaj swój pełen potencjał.
🚨 Sprawdź szczegóły na stronie ➡️ Podstawy Zarządzania Jakością