Zarządzając jakością w produkcji, często bardzo mocno, skupiamy się na jednym z elementów. Zazwyczaj jest to spełnienie wymagań rysunkowych produktu. Nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie fakt, że dużo więcej elementów na wpływ na jakość, a wypadkową tych elementów jest zgodny produkt. Może, zamiast skupiać się na czubku piramidy jakości, warto przełożyć działanie na jej fundament?
Piramida Jakości w produkcji składa się z czterech składowych elementów. Jest to trochę taki odwrócony o 90 stopni wykres Pareto. Dlaczego? Ponieważ pierwsze od dołu elementy piramidy mają największe przełożenie na otrzymanie zgodnego produktu.
Jak pisałem na wstępie, my często pomijamy 2 piewsze elementy i bardzo dużo czasu poświęcamy na zarządzanie 3 i 4 elementem piramidy.
Wystarczyłoby przesunąć się z aktywnością do fundamentów i unikać problemów.
Nie trzymam was dłużej w niepewności. Oto i ona:
Tylko zadbanie o odpowiednie kompetencje ludzi, danie im sprawne, dobre maszyny i narzędzia może przynieść pozytywny skutek w zarządzaniu jakością.
Wyobraźcie sobie świetne procesy, świetne monitorowanie nawet z SPC i pomiar 100% sztuk po procesie przy kiepsko przeszkolonych pracownikach.
Wyobraźcie sobie identyczną sytuację przy starych, często wymagających naprawy maszynach i psujących się narzędziach lub ich deficycie.
Niestety w wielu firmach zapomina się o fundamentach i próbuje „wdrażać” rozwiązanie celujące w monitorowanie procesów lub pomiar produktu.
Pamiętajcie, że za jakość w największym stopniu odpowiada:
Wymaga to inwestycji czasu w szkolenie i pieniędzy w sprzęt produkcyjny.
Kolejnym elementem piramidy jakości są procesy. Chodzi tu przede wszystkim o zadbanie o optymalizację procesów i sprawdzenie, czy spełniono wymagania.
Procesy mogą brzmieć nieco górnolotnie, samo słowo. Kojarzy się to od razu z procesem zarządzania wyrobem niezgodnym czy procesem obróbki mechanicznej.
Te kwestie są bardzo ważne, ale jeszcze ważniejsze są procesy wewnętrzne, przy samym produkcie:
Z pewnością pomoże Ci w tym proces CHECK, o którym pisałem więcej tutaj.
Musimy sprawdzić, czy jest to wszystko zdefiniowane w procesach i czy obecny stan rzeczywistości spełnia te wymagania
Monitorowanie to kolejny etap walki o lepszą jakość. Proces ten to nic innego jak baczne przyglądanie się procesowi już w trakcie jego działania.
Tym razem chodzi konkretnie o proces wytwórczy: obróbka mechaniczna, spawanie, obróbka cieplna, lutowanie itd. itd.
Bardzo ważne jest ustawienie sobie granic kontrolnych dla procesu na podstawie doświadczenia oraz parametrów procesu i bardzo szybkie reagowanie.
Nie ma tutaj miejsca na zwlekanie z decyzjami. Jeżeli widzimy, że coś z procesem zaczyna szwankować – musimy reagować. Inaczej czeka nas jakościowa katastrofa.
Ostatecznym potwierdzeniem zgodności wyrobu jest fizyczne sprawdzenie tego co otrzymaliśmy z naszego procesu.
Zazwyczaj jest to pomiar charakterystyk stwierdzonych na rysunku. Dla niektórych produktów wykonuje się również testy funkcjonalne (np. odpalenie silniki spalinowego itp.).
Weryfikacja i walidacja to elementy pomiaru produktu. Co ciekawe często te pojęcia są mylone między sobą. Więc spieszę z wyjaśnieniem.
Weryfikacja – potwierdzenie zgodności fizycznych produktu z dokumentacją.
Walidacja – potwierdzenie spełnienia określonej funkcjonalności zdefiniowanej przez konstruktorów.
Przykład? Zaszalejmy, aby zrozumieć.
Samolot :).
Weryfikacja samolotu to potwierdzenie zgodności wymiarowej, zgodności komponentów, z których się składa, materiałów itd. itd.
Walidacja samolotu to potwierdzneie tego, że unosi sie w powietrze :).
W dużym skrócie, ale pozwoli Wam to zrozumieć różnicę.
W tym momencie myśle, że już rozumiecie dlaczego należy skupiać się na podstawie piramiday jakości.
Zapewnienie wysokiej klasy specjalistów i maszyn, opracowanie i sprawdzenie procesów przed startem pozwoli w zasadzie uniknąć elementu monitoringu i pomiaru.
Dlaczego?
Jeżeli mamy wszystko dobrze przygotowane, sprawdzone, mamy świadomą brygadę i dobrej klasy sprzęt to minimalizujemy totalnie ryzyko odchyłek w procesie i uzyskania produktu niezgodnego.
Zmniejszamy w ten sposób koszty jakości, ponieważ nie uzyskujemy produktu niezgodnego oraz poświęcamy mniej czasu na reagowanie na odchylenia (w zasadzie też oszczędzamy).
Do tego wszystkiego dodałbym jeszcze jeden element – zarządzanie. Całość piramidy powinna być wpisana w okrąg zarządzania. Tylko i wyłącznie mądre zarządzanie, przekładanie energii i zasobów do odpowiednich miejsc przełoży się pośrednio na jakość produktu.
Często powtarzam na tym blogu, że „lepiej mądrze stać, niż głupio biegać” i piramida jakości jest kolejnym tego potwierdzeniem. Mam nadzieję, że tak obrazowo przedstawiony sposób zarządzania jakością pozwoli Wam zrozumieć, na czym powinniście się skupić w codziennej pracy.
Photo by Gaurav D Lathiya on Unsplash