5 comments
Czytam to i jest w tym prawda. Akurat siedzę w pracy (na przerwie). Codziennie mam ogromne wyrzuty do mojego managera który nie wiadomo jak zdobył to stanowisko ale jego podejście do wszystkiego po prostu zwala z nóg, wpada jednym uchem wylatuje drugim. Załatwienie czegokolwiek jest niemożliwe bo trzeba by się ruszyć i cos ogarnąć. Jak to przeczytałem to troszkę mi lepiej 🙂 dodam tylko ze pracuje w międzynarodowej firmie w dziale lotniczym w UK i moim zdaniem nie jedna mała firma w Polsce posiada duzo lepiej zoorganizowane systemy niż duza firma w UK. Pozdrawiam
Narzekaniem niczego się nie osiągnie. Ważne jest, żeby nie przymykać oczu na niezgodności i informować o ryzyku. Często naszym współpracownikom brakuje wiedzy lub świadomości wtedy naszą rolą powinno być szkolenie i pogłębianie świadomości jakościowej. Nie można wymagać jedynie od siebie, niestety ale sami nie znajdziemy optymalnych rozwiązań. Przy braku spełnieniu wymagań warto przeprowadzić audyt wewnętrzny (systemu, procesu, 5S) a następnie zaplanować działania korygujące. Warto pójść do przełożonego z rozwiązaniem, audyt + plan akcji zamiast z problemem. Pozdrawiam
Teoretycznie się ze wszystkim zgadzam, jednak mam małe wątpliwości co do części „Nie trać energii na frustrację, na lamentowanie, na narzekanie na innych. (…)
Zamiast tego skup tą energię na sobie i wymaganiach wobec siebie.” Czy czasem nie lepiej jest się skupić za złych emocjac – w sensie dać im upust w poprawny sposób, bez szkody dla innych – niż tłumić emocje w sobie i udawać że nic się nie stało?
Chodzi o To, aby takie emocje się w nas nie pojawiały. Nad tym trzeba pracować. Nie mamy wpływu na zachowanie innych, pytanie dlaczego nas to tak bardzo frustruje? Jeżeli już nas dopadnie zdenerwowanie, to trzeba się tych emocji jakoś pozbyć, wyładować i na przyszłość zabezpieczyć. Lamentując, Narzekając budujemy błędne koło zamartwiania się daną sytuacją.