Jest to jedna z rzeczy, którą przeniosłem 1:1 do prowadzenia biznesu z pracy inżynier jakości. Pisanie dziennika. Nie wyobrażam sobie, aby nie prowadzić odpowiedniego podsumowania dnia, zapisków i wyznaczania kolejnych zadań, celów, tematów. Taki dziennik świetnie sprawdza się jako „BAZA DANYCH”, ale również jako „wentyl” dla naszego zdrowia mentalnego. Zaraz Ci to wyjaśnię.
Jeżeli jeszcze nie masz swojego zeszytu inżynier jakości, to mam nadzieję, że po tym akapicie go założysz. Zebrałem 5 zalet prowadzenia takiego dziennika.
Głowa inżyniera nie służy do zapamiętywania. Pamiętaj o tym 😂. Żartuje, zapisz to sobie, najlepiej na pierwszej stronie swojego dziennika. Ten sam dziennik wykorzystuj do zapisywania w ciągu dnia najważniejszych informacji, otwartych tematów, spraw do załatwienia.
Jest to potężna przewaga w porównaniu z żółtymi karteczkami na monitorze. Tutaj tworzysz historię, możesz przewrócić kilka stron wcześniej i wiesz, co znajdziesz.
Nie pamiętaj wszystkich numerów części, operacji procesów, wszystkich norm i standardów z pracy. Stwórz sobie spis w swoim dzienniku i trzymaj go pod ręką.
Podobnie z zadaniami, tematami, kolejnymi poleceniami szefa. Nie ma nic lepszego niż odręczne skreślenie zadania w dzienniku.
Praca inżyniera jakości to częste spotkania. Czy to z produkcją, czy dostawcą, czy klientem. Niezależnie czy pracujesz jako Customer Quality Engineer, Supplier Quality Engineer czy po prostu Production Quality Engineer – będziesz spotykać się z ludźmi.
Warto na takie spotkanie być przygotowanym. Czy to rozmawiacie o reklamacji, o problemie produkcyjnym, działaniach po FMEA itd itd. potrzebujesz danych i informacji.
Wracając do punktu 1 – NIE PRZECHOWUJ ICH W GŁOWIE.
To nie studia, tutaj możesz, a nawet musisz mieć ściągi. Nikt nie wynagrodzi Cię za to, że znasz na pamięć problem i numery części. Liczy się skuteczność w działaniu.
Takie rozpisanie tematu w dzienniku przed spotkaniem to też świetna forma przygotowania się, przypomnienia faktów, zebrania wszystkiego w całość.
Jako naród lubimy się biczować, umęczać i cierpieć za inne narody. Takie ukształtowanie kulturowe sprawia, że najczęściej (nie każdy tak ma, niektórzy już wyszli z tej pętli) dostrzegamy nasze potknięcia i błędy.
Co gorsza, jest sporo osób, które rozpamiętują te porażki i ustawiają swoje całe życie w linii przegranego…
Wiesz jak to zmienić? Pomimo porażek, zapisuj codziennie co najmniej 5 zwycięstw. Rób to pod koniec dnia w pracy. Poświęć te 10-15 minut i napisz to co dzisiaj udało Ci się osiągnąć, zrobić, poprawić. Jaki problem rozwiązać? Być może przeprowadziłeś/aś z kimś trudną rozmowę i wynik był „pozytywny”? Pisz o tym zwycięstwach.
Później wracaj do nich w chwili zwątpienia, gorszego okresu w pracy.
Gdy zaczynałem pracę liczyłem na to, że to firma zapewni mi rozwój. Przyjdę do pracy, ktoś wyciągnie dla mnie plan i powie, chcemy Cię tu rozwinąć…
Jaki ja byłem niemądry, naiwny…
Po czasie wiem, że nikt Cię nie rozwinie tak długo jak sam/sama nie postanowisz się rozwijać. Nikt nie powinien mówić Ci, kim masz zostać, jakim specjalistą i co potrafić zrobić.
Ty jesteś odpowiedzialny za Siebie, za swoje zarobki, przyszłość, bezpieczeństwo swoje i swojej rodziny. Nikt inny Ci tego nie zapewni.
Dlatego to Ty musisz wymyślić, kim chcesz być za te 5 lat. Inaczej to świat bezbarwnie i losowo pokieruje Cię na nieznane tory. I obudzisz się z ręką w …
Wyznacz sobie CEL ROZWOJU jako inżynier jakości. Zapisz go w dzienniku i każdego dnia zrób podsumowanie:
I uwierz mi, jeżeli będziesz codziennie zwracać na to uwagę, codziennie zachowywać skupienie to zrealizujesz to co chcesz zrealizować przez te 5 lat (może nawet szybciej).
Gdy zaczniesz, to pewnie zdziwi Cię, że praktycznie żadnego dnia nie stawiasz kroku ku swojemu wyznaczonemu celowi.
Wiele osób dziwi się, że nie realizuje swoich marzeń… a nie robi praktycznie nic, aby to rzeczywiście zrealizować, tylko o tym myśli.
Wyobraź sobie, co powstanie po roku dobrze prowadzonego dziennika w pracy inżyniera jakości. Potężna baza wiedzy, bank pamięci na temat jakości, twojego rozwoju i twoich zwycięstw.
Możesz w każdej chwili wrócić do danego dnia, tematu, zagadnienia. Przypomnieć sobie, jak wtedy poradziłeś/aś sobie z trudnościami.
Spisujesz swoją historię, patrzysz na swój rozwój i różne podejście do tematów z perspektywy czasu. Uczysz się samego siebie, jakości, produkcji i firmy, w której pracujesz.
Z mojej perspektywy warto prowadzić dziennik. Sam aktualnie to robię, prowadząc firmę szkoleniową SzkolaJakosci.pl. Zdecydowanie zachęcam Cię do spróbowania, jeżeli jeszcze tego nie robisz. Jeżeli masz pytania do tego tematu, pisz śmiało. Chętnie pomogę.