Czytasz właśnie 200 wpis na blogu. Niespełna 4 lata temu zacząłem realizować ten projekt. Był listopad 2017 roku, a ja szukając odskoczni od codziennych trudów postanowiłem założyć inzynierjakosci.pl. Jak się okazało, był to strzał w dziesiątkę. Po kilkunastu miesiącach moje życie zmieniło się o 180 stopni. Nie pracuje już na etacie, prowadzę własną firmę szkoleniową. Wiem, że wiele osób może powtórzyć ten proces, ale prawie nikt tego procesu nie zna. Wiem, że też sporo osób posiada cenną wiedzą, za którą inni są w stanie bardzo dużo zapłacić. Dlatego czuję obowiązek, aby podzielić się z Tobą moim procesem, który pozwolił mi dojść, tu gdzie teraz jestem. Dowiedz się jak zarobić na wiedzy technicznej w internecie.
W 2017 roku byłem w bardzo trudnej sytuacji. W końcu dodrapałem się do stanowiska managerskiego w dużej firmie przemysłowej. Było to zawsze moje marzenie i cel: Manager Jakości. Stabilne zatrudnienie, ciekawa pensja i spokojne życie.
Nic bardziej mylnego. Praca okazała się sporym rozczarowaniem. Przez 5 lat wspinałem się na nie tę drabinę. Praca nie dawała mi satysfakcji, zarobki również nie okazały się tak rewelacyjne jak myślałem. Ilość obowiązków i odpowiedzialności (ponad 30 inżynierów) przytłaczała mnie psychicznie.
Zdołowanie potęgował potężny kredyt hipoteczny, który wzięliśmy na budowę domu. Ta praca miała nam dać oddech, możliwość spokojnego spłacania rat i normalnego życia.
Zamiast tego było bardzo dużo bólu, stresu, strachu i niepowodzeń.
Musiałem znaleźć odskocznie. Coś, w czym będę dobry, coś, co doda mi wiary we własne umiejętności i pomoże innym. Zauważyłem również, że jako manager mniej wykonuje pracy specjalistycznej. Nie chciałem jej całkowicie zapomnieć. Dlatego zdecydowałem się ją spisać. Jeżeli już ją spisuję, to czemu nie podzielić się nią ze światem?
I tak powstał pomysł na stworzenie bloga inzynierjakosci.pl
Najbardziej przygnębiający miesiąc w roku – listopad. Ciemno, szaro, do świąt daleko. Otoczka tam mocno spotęgowało moje odczucie bezsilności, że dało mi to impuls do działania. Właśnie wtedy powstał pierwszy wpis na blogu dla inżynierów jakości.
Jako inżynier nie podszedłem do niego bez planu – PDCA przede wszystkim :).
Najpierw przeczytałem kilka artykułów o tym jak zrobić dobrego blog. Co się tutaj najbardziej liczy?
I stało się. Pisanie takiego jednego, konkretnego wpisu to było spore wyzwanie. Z perspektywy lat, pierwsze moje artykuły są naprawdę kiepskiej jakości. Wyznając zasadę PDCA nie przejmowałem się tym. Wiedziałem, że styl i poprawa przyjdzie z czasem.
Zastanowisz się, ale po co mi taki blog? Wkrótce dowiesz się, gdzie mnie to zaprowadziło.
Po kilkunastu miesiącach byłem zmuszony założyć firmę… stało się to organicznie. Nie planowałem zostawiać etatu, nie planowałem nawet zarabiać na blogu. Gdzieś w oddali tlił się pomysł, że ze spisanych wpisów powstanie kiedyś książka o jakości. Książka, którą może by i ktoś kupił.
Nie mniej jednak wydarzyło się coś niesamowitego:
W tym momencie zrodził się pomysł na coś większego – stworzenie portalu ze szkoleniami dostępnymi na żądanie w niższej cenie – szkolajakosci.pl
Czy ty też tak możesz? Myślę, że tak, ale masz też inne opcje.
Nie musisz tak jak ja tworzyć od razu firmy szkoleniowej. Możesz pracować nadal na etacie, prowadzić bloga i oferować płatne info-produkty.
Dodatkowo poprzez dzielenie się wiedzą, może przyciągnąć ludzi, którzy tej wiedzy potrzebują, a chętnie zapłacą za jeszcze więcej wiedzy. Pisząc bloga cyklicznie, tworzysz swoją markę osobistą i pokazujesz światu, co potrafisz. Pomagasz innym, poprzez przekazywaną wiedzę i może ktoś kiedyś zaprosi Cię na szkolenie.
Możesz legalnie szkolić, mieć firmę i pracować na etacie (napiszę o tym później jak to zrobić). Jest to fajne, dodatkowe źródło dochodów do etatu, a może być też głównym źródłem dochodów.
Jeżeli nie chcesz tego robić, to pisanie takiego bloga to fajny sposób na utylizacje swojej wiedzy. To jak robienie notatek i spisywanie swojej pamięci, ale korzystają z tego też inni.
Zastanawiasz się pewnie jak to pogodzić z pracą na etacie? Pisałem wieczorami lub w weekend. Zaraz poznasz mój system.
Z jednej strony mialem to szczęście, że posiadałem już sporo doświadczenia zawodowego. Pierwsze wpisy postawały po prostu w niedzielę w kilka godzin. Później zaczały się schody. Dlatego znowu zacząłem szukać rozwiązań i znalazłem taki oto schemat:
Jeżeli wiesz, że musisz usiąść na te 20 minut i coś napisać, to łatwiej się do tego przekonać niż do pisania 2-3 godziny. Dodatkowo łatwiej znaleźć w ciągu dnia te 20 minut.
Ten system pozwolił mi na pisanie przez prawie 4 lata wpisu co tydzień.
Ale cofnijmy się jeszcze o krok wstecz.
Sprawa dla mnie jest dość prosta, ale może nie być dla każdego. Ja zajmuje się blogami już jakiś czas, dawniej były to blogi sportowe. Dlatego być może ten akapit powienien być pierwszy :).
Pokrótce:
Jeżeli chcesz rozwinąć ten temat, to daj znać w komentarzu, podpowiem.
Jest też inne wyjście, którego jednak nie rekomenduje. Cykliczne pisanie na LinkedIn. Tutaj jest jednak ryzyko. Treści publikowane na LI, należą do nich… Mogą z nimi zrobić, co chcą i jak chcą. Mogę też Ci je po prostu skasować.
Tak, możesz. Chyba, że masz zapisane w umowie wprost, że nie możesz pisać bloga. Bardzo długo to pytanie nie dawało mi spać. Ostatnio też je dostałem od osoby, która chce zacząć.
Jeżeli nie czujesz się pewnie to trzymaj się tych zasad:
Teraz możesz klepać w klawisze :).
Nie, nie mogą Cię zwolnić za pisanie bloga. Jeżeli utrzymasz powyższe zasady, nie ma podstaw prawnych, aby to zrobić. Chyba, ze masz zapisane w umowie wprost „Zakaz pisania bloga.” – ale to totalny absurd.
Twój czas Wolny, to Twój czas Wolny.
Jeżeli nie robisz tego w pracy, twoja aktywność i zaangażowanie się nie zmienia, to nie ma podstaw.
Warto jednak uprzedzić przełożonego lub kolegów o tym, że coś takiego robisz. Dlaczego? Aby nie budować niepotrzebnych domysłów i aby Twój szef nie dowiedział się o tym np. od swojego przełożonego.
Szkoda się wówczas tłumaczyć i prowadzić takie dyskusje. Ktoś może uznać, że coś ukrywasz lub robisz za plecami.
Transparentność to podstawa.
Zdecydowanie polecam Ci na początek zachować spokój. Jeżeli pracujesz na etacie to zapomnij o wymianie swojego czasu na pieniądze.
Dlaczego? Ponieważ praca na etacie Ci to uniemożliwi. Jak to sobie wyobrażasz?
Bierzesz urlop i idziesz szkolić do firmy X, Y, Z? Czy wynajmujesz salkę i zbierasz tam osoby zainteresowane kursem, a w tym czasie wypisujesz urlop wypoczynkowy?
To nie przejdzie, zamęczysz się to raz. Dwa. W przypadku współpracy z innymi firmami może to być odebrane jako wspieranie konkurencji. Uważaj na to.
Co ja rekomenduje?
Infoproduktu, szkolenia online w formie nagrań sprzedawane w atrakcyjnych cenach bezpośrednio do klientów zainteresowanych (nie do firm). Tutaj nie angażujesz tyle swojego czasu. Dlaczego?
Żeby to wszystko robić legalnie, musisz założyć firmę – jednoosobową działalność gospodarczą.
Po pierwsze założenie jednoosobowej działalności gospodarczej jest w miarę proste. Dla mnie to było największe wyzwanie mentalne. W głowie pojawiało się sporo obaw: o wszystkie przepisy, o opłacanie ZUSu, podatków, o wszystkich karach, o których się słyszy.
Dlatego warto zlecić ten temat specjalistom. Sam korzystam z Infaktu, ale wybór jest spory. Za 100 zł miesięcznie ogarną Ci utrzymanie księgowości i na początku pomogą z założeniem firmy. Dodatkowo dostaniesz dokładne wytyczne kiedy i jak płacić podatki, zusy itd.
No i tutaj pojawiają się pierwsze koszta cykliczne. Co miesiąc musisz odprowadzać część składki ZUS (pomimo tego, że Twój pracodawca już to robi). Jest to około 350 zł. Dodatkowo musisz pamiętać o opłacie za usługę księgową – 100 zł (warto, naprawdę).
Czyli sumarycznie przygotuj się na ok. 450 zł opłat na początku.
Czy to dużo, czy to mało? Nie mi oceniać. Tutaj lepiej skupić się na tym, jaki produkt, wartość, usługę zaoferować ludziom, aby wyjść na plus. Jeżeli masz wiedzę i względną rozpoznawalność, nie powinno być większego problemu.
Wróćmy jeszcze do definicji info-produktu.
Co to jest info-produkt?
W zasadzie wszystko co jest w formie cyfrowej i przenosi wiedzę do innego użytkownika.
Jak to zrobić z punktu widzenia technicznego? Narzędzia
Nie musisz od razu zakładać całego portalu szkoleniowego lub sklepu internetowego. Obecne rozwiązania dostępne w sieci umożliwiają sprzedaż niewielkich produktów, bez angażowania dużych środków pieniężnych i czasowych.
Możesz na swoim blogu zrobić podstronę z takimi produktami i dopiąć do nich formę płatności 1koszyk.pl lub easycart.pl. Posiadając już firmę, możesz spróbować rejestracji tpay.pl lub przelewy24.pl
Jak osobiście przy kursach online korzystam z gotowego rozwiązania WP IDEA, do zainstalowania na WordPress. Ten system pozwala dopiąć programy do fakturowania jak infakt, czy do szybkich płatności tpay.
Jeżeli dojdziesz do tego etapu w tworzeniu bloga, to pamiętaj, że dzieli Cię już malutki kroczek od zarabiania. Nie zniechęcaj się, brakiem znajomości tych narzędzi. Wszystkiego można się nauczyć, a jak coś to zawsze służę pomocą.
Dlatego, że ta wiedza jest wartościowa :).
Mógłbym zakończyć na tym jednym zdaniu, bo mówi w zasadzie wszystko.
Dobrej wiedzy technicznej, podanej w przystępnej sposób ogromnie brakuje w polskim internecie. Jest to potężna nisza do tego, aby zbudować swój wizerunek i grono osób, którym się pomaga.
Przy regularności, powtarzalności o odtwarzalności w końcu pojawi się ktoś, kto będzie chciał za dodatkową Twoją wiedzę zapłacić.
I pamiętaj, że nie ma w tym nic złego! Duże firmy szkoleniowe pobierają horrendalne kwoty za szkolenia i płacą bardzo niskie stawki trenerom! To jest niedorzeczne, a nie to, że chcesz bezpośrednio przeszkolić kogoś z np. PPAP lub Audytowania.
W ten sposób korzysta każdy, kto dostaje wartość w tym łańcuchu:
Win-Win-Win
Co to znaczy? To znaczy, że w Polsce nie ma praktycznie konkurencji. Jeżeli zrobisz w miarę dobrego bloga, zachowasz cykliczność pisania artykułów przez 4-6 miesięcy, to jesteś w zasadzie skazana/skazany na sukces.
Mój znajomy, który posiada firmę, szukał obrabiarki numerycznej. Starał się znaleźć jakieś niezależne źródło informacji w sieci – wyniki ZERO.
Poszukajcie czegoś o procesach technologicznych – spawanie, lutowanie, obróbka skrawaniem, tłoczenie, nakładanie powłok – CZARNA DZIURA.
Nie trzeba też od razu iść w taką techniczną skrajność. Brakuje informacji o metodach zarządzania dostawcami (od strony zakupów i jakości), o aspektach logistycznych, zarządzania produkcją itd. itd. itd.
A co pierwsze robisz jak masz problem z procesem ;)? Wujek Google i Enter.
Jeżeli zrobisz dobrego bloga technicznego, to zbierzesz wokół siebie fajne grono fachowców. Warto spróbować.
Moja firma szkoleniowa, którą zapoczątkował blog, tak szybko rosła, że w musiałem wybrać. W momencie dokonywania wyboru na szkolajakosci.pl było już 10 szkoleń, w tym kilka, które zrealizowałem wspólnie we współpracy z innymi trenerami. Przychody ze szkoleń mocno przerosły moje przychody z etatu.
Praca przy blogu, szkoleniach, komunikacji z kursantami pochłaniała coraz więcej czasu. Szczęście w nieszczęściu było to w momencie pojawienia się wirusa i przeszliśmy w firmie na 4/5 etatu. Nie mniej jednak miałem tego wszystkiego za dużo głowie + malutkiego synka w domu.
Musiałem wybrać.
Albo etat, albo Firma. Nie dało rady robić jednego i drugiego na wysokim poziomie.
Wydaje mi się, że dobrze wybrałem. Elastyczność pracy, dużo większe zarobki, brak odgórnych wytycznych to tylko kilka zalet. Żeby nie było tak kolorowo są też minusy: brak odgórnych wytycznych 😀 (musisz wszystko samemu ogarniać, wyznaczać cele, planować, myśleć cały czas), brak stałych i powtarzalnych dochodów (w zasadzie każdy miesiąc wygląda inaczej i wiele zależy do tego ile zrobisz) i czasami poczucie osamotnienia.
Nie mniej jednak odczuwam duże poczucie spełnienia i bezkres możliwości. Czasami są gorsze dni, kiedy nie zawsze wychodzi wszystko tak, jakbym chciał, ale to raczej normalne.
Obecnie szkolajakosci.pl to ponad 13 szkoleń on-line, które generują całkiem przyzwoity przychód miesięcznie. Ja sam zastanawiam się nad stworzeniem kolejnego biznesu, bo ten obecny działa już praktycznie na autopilocie :). Zasługa znajomości LEAN.
Nie wiem, ale wiem, że masz do wyboru wiele dróg.
Nie musisz tak intensywnie inwestować czas w swojego bloga i doskonalić swoje produkty jak ja. Możesz pracować na etacie i sprzedawć tylko np. e-booka po kilka tysięcy miesięcznie. Tak, możesz sprzedawać e-booka za kilka tysiecy nie robiąc za wiele. Skala w internecie jest inna niż w życiu realnym.
Wystarczy, że 100 osób miesięcznie pobierze twojego ebooka, który będziesz kosztował 40 zł – to jest 4000 zł. Myślisz, że trudno w Polsce znaleźć 100 inżynierow odpowiedzialnych za dany temat? Na 38 milionów mieszkańców? Niech 0,1 % będzie inżynierami – to ciągle 38 000 osób!! A inżynierów z roku na rok przybywa ;).
Jeżeli jednak spodoba Ci się taka forma pracy, myślę, że po jakimś czasie możesz zrezygnować z etatu.
Zanim to jednak zrobisz warto zrobić sobie analizę SWOT, a później podjąć odpowiednie kroki. Kontekst każdego z nas jest inny.
Zdaje sobie sprawę, że o tym temacie można napisać kilka wpisów. Chciałem tutaj zawrzeć najważniejsze elementy. Jeżeli zainteresuje Cię ten aspekt, chcesz spróbować swoich sił lub chcesz poruszyć jakieś inne kwestie to zostaw komentarz lub napisz do mnie bezpośrednio na Instagramie lub na Facebooku.