fbpx
zdrowy minimalizm - tytułowa

Zdrowy minimalizm = zdrowe życie inżyniera

Kiedy powiesz sobie dość? Zastanawiasz się nad tym kiedykolwiek? Czy może pędzisz w nieustającej gonitwie, w wyścigu po szczęście? Wyścigu, którego nigdy nie wygrasz, bo nie w tej gonitwie nie ma zwycięzców, a są za to poważnie przegrani. Jeżeli nie chcesz dołączyć do tego grona to sprawdź czy przypadkiem nie masz już wszystkiego. Wiem, że więcej szczęścia da ci zdrowy minimalizm.

Zdrowy minimalizm – zrób sobie proste Check

Pędząc przez życie, często tracimy jego sens. Kolejne dni tygodnia zamieniają się w wyczekiwanie na weekend. Weekendy zamieniają się w namiastkę wolności, spotkań z rodziną i znajomymi.

Kolejne dni, tygodnie, miesiące, lata przeciekają nam przez palce. Po pewnym czasie nie zdajemy sobie sprawy, dokąd tak naprawdę zmierzamy.

Napędzani kolejnymi reklamami, modą, chęcią posiadania, wykonujemy kolejne zaprogramowane czynności. Kupujemy kolejne niepotrzebne rzeczy, chcemy nadążać przecież za trendem. Wydajemy ciężko zarobione pieniądze, często całe zarobione pieniądze w danym miesiącu.

Wszystko było by w porządku, gdyby nie fakt, że spora część ludzi zarabia pieniądze w pracy, której nienawidzi, nie znosi i ciągle myśli o zmianie. Niestety zmiany tej się boi, bo odcina im to dopływ pewnej gotówki na kolejne wydatki.

Zatraceni w tej spirali, dochodzimy do momentu, wydawało by się bez wyjścia. I wtedy pojawia się jakaś pustka wewnątrz, pojawiają się problemy mentalne, stany lękowe i brak realnego wpływu na własne życie.

Kultura zachodnia tworzy istną spirale zła. Mam dla Was dobre informacje, z tej spirali można wyjść. Wystarczy zatrzymać się na chwilę i zrobić przegląd, proste check z cyklu Deminga. Sprawdź czy przypadkiem nie masz już wszystkiego, albo i za dużo i zacznij wprowadzać zdrowy minimalizm.

Określ ile potrzebujesz i weryfikuj to co jakiś czas – utrzymuj zdrowy minimalizm

Zastanów się nad tym ile naprawdę potrzebujesz, aby dobrze żyć. Chodzi o szczere podejście do tematu. Określ to według własnego poczucia wartości, a nie kreowanej z zewnątrz rzeczywistości.

Jak to zrobić dobrze? Pomyśl z ilu rzeczy, które posiadasz, korzystasz w ciągu tygodnia. Pewno okaże się, że z 20%.

Kolejne kupowane rzeczy leżą odłogiem lub po prostu zbierają kurz. Twoje ciężko zarobione pieniądze, zamiast być oszczędzane i inwestowane, kurzą się teraz na Twoich oczach pod postacią niepotrzebnego sprzętu lub ubrań.

Dlatego właśnie polecam zrobić sobie proste sprawdzenie stanu posiadania.

Jak ja to robię? Raz na kwartał weryfikuje wszystko co mam: ubrania, sprzęt sportowy, książki, sprzęt domowy, sprzęt do samochodu itd. itd. Jeżeli czegoś nie używałem w przeciągu ostatniego kwartału, to wrzucam to na moją listę rzeczy do zweryfikowania.

Później rzeczy z tej listy poddaje dokładnej analizie, czy wykorzystam tą rzecz w następnym kwartale. Jeżeli odpowiedź jest negatywna, to daną rzecz oddaje potrzebującym (głównie ubrania, obuwie do PCK) lub sprzedaję.

Jeżeli nad którąś z rzeczy się waham, to wrzucam ją na listę rezerwową. Mam 4 tygodnie, na faktyczne użycie sprzętu. Nie używam? Pozbywam się

Wprowadziłem też mądrzejsze gospodarowanie nowymi zakupami. Przy każdych kolejnych kompulsywnych zakupach, przed podjęciem ostatecznej decyzji, daje sobie tydzień. W jakim celu? W takim celu, aby przeanalizować, czy ja tej rzeczy rzeczywiście potrzebuje i użyje przez najbliższy kwartał.

Jeżeli po 7 dniach nadal chcę mieć tą rzecz to ją kupuje. Tej ostatniej techniki nauczyłem się od Leo Babauta – ogólnie bardzo polecam jego blog https://zenhabits.net/

Zdrowy minimalizm – zacznij od prostego procesu

Wracając jeszcze raz. Prosty proces na zweryfikowanie czego potrzebujesz.

  1. Zapisuj przez 4 tygodnie wszystkie rzeczy, które użyjesz (będzie ich ok 20-30% z całości i będą się powtarzać, zaufaj mi 😉 )
  2. Na podstawie powyższego zrób podobne ćwiczenia dla: obuwia, sprzętu sportowego, magazynów, książek, gazet, sprzętu kuchennego, narzędzi itd. itp.
  3. Po 4 tygodniach zweryfikuj wszystkie przedmioty, które nie znalazły się na liście i zadecyduj co z nimi zrobisz: oddasz, sprzedaż czy zostawisz?
  4. Jeżeli zostawisz coś, z rzeczy nieużywanych przez 4 tygodnie, to sprawdź po 3 miesiącach czy tych rzeczy używasz. Jeżeli nie… sorry, wyrzuć to.

Uwierzcie mi, że ze sprzedaży, rzeczy których nie używacie, możecie uzbierać kilka tysięcy złotych…

Możecie za to kupić nowe graty… żartuje :).

Możecie np. pojechać na wymarzony weekend z drugą osobą, pójść do dobrej restauracji lub sprawić komuś prezent.

Wspomnienia, które Wam zostaną, będą cenniejsze niż zakurzone „pieniądze” w Twoim domu.

Posiadanie nie da Ci długoterminowego szczęścia – przeżywanie to klucz do szczęścia.

Kupowanie nowych rzeczy daje chwilową radość. Kupienie wymarzonych butów, marynarki, rowera, biżuterii, zegarka itd. itd. to chwilowy zastrzyk radości z posiadania kolejnej „zachcianki”. W większości przypadków, żadna z tych nowych rzeczy, nie jest Ci niezbędna do przeżycia.

Nie oznacza to, że powinniśmy chodzić w worach pokutnych i jeść suchy chleb, bo wystarczy nam to do przeżycia.

Chodzi o moment refleksji przy kolejnym etapie kompulsywnej konsumpcji pod wpływem reklamy, presji społecznej czy niepohamowanej żądzy posiadania.

Niech każda rzecz, którą masz w domu ma znaczenie i przynosi Ci wymierne korzyści. Popatrz na to z tej perspektywy.

Zamiast inwestować w kolejne przedmioty, zacznij inwestować we wspomnienia.

Pomyśl o jakiejś przyjemnej chwili z ostatnich 4-5 lat. Na 99% nie jest ono związane z posiadaniem czy zakupem. Na 99% związany jest z przeżyciem chwili, z kimś na kim ci zależy.

Podsumowanie

Sprawdź czy przypadkiem nie masz już wszystkiego, czego potrzebujesz do dobrego życia. Popatrz dookoła i pomyśl czy na pewno musisz gonić za kolejnymi przedmiotami. Piętrzenie się kolejnych przedmiotów w domu nie przyniesie Ci szczęścia. Momenty szczęścia przynoszą Ci miłe chwile przeżywane z najbliższymi. Pomyśl o tym i podejmij kroki, aby osiągnąć zdrowy minimalizm.

Fotografia do zdjęcia https://unsplash.com/@jakobowens1