Wiesz, kto najbardziej komplikuje Ci życie? Ty. Tak Ty! Chaos, który nas otacza, jest stworzony przez nas samych, przez brak kontroli nad tym, co robimy oraz brak prostych zasad. Sam do pewnego momentu żyłem w takim chaosie, a wystarczyło określić proste reguły, trzymać się dyscypliny i życie okazywało się łatwiejsze. Dzięki tym zasadom mam więcej czasu dla siebie i bliskich oraz czystszy umysł. Możesz bardzo szybko wdrożyć te zasady do swojego życia. Poznaj 7 prostych zasad.
Zasada 1: Blokuje „wall’e” w social media.
Możesz w to wierzyć lub nie, ale na bezsensownym przesuwaniu ekranu tracimy średnio 2-3 godziny dziennie. Czy jest na to potrzebne do szczęścia? Zdecydowanie nie. Czy jest to kuszące i chcemy to robić? Zdecydowanie tak. Dlaczego tak się dzieje?
Niestety Facebook, Instagram to nowe media, które umożliwiają sprzedaż. Twórcy tych mediów zrobią wszystko, aby przyciągnąć Twoją uwagę i Twój portfel. Mark Zuckerberg zatrudnia najlepszych specjalistów ze Stanford, abyśmy za szybko nie opuszczali Facebooka.
Trudno jest wygrać z takim przeciwnikiem. Niestety w ten sposób tracimy dziennie sporo czasu, który można zagospodarować produktywnie. Jak najlepiej sobie poradzić z pokusą? Usunąć ją :-). Nie obawiaj się jednak. Nie musisz blokować całego Facebooka. Musisz mieć przecież dostęp do mojego fanpage’a i grupy :-)! Nie mniej jednak możesz ograniczyć przeglądanie walla, czyli głównego miejsca, gdzie pojawiają się nowe wpisy, filmy, zdjęcia.
Ja do tego celu używam rozszerzenia do przeglądarki Chrome o nazwie „News feed eradicator” i zamiast nowego filmu z kotem, widzę cytat znanej osoby 🙂 (patrz poniżej). Warto, uwierzcie! Nie marnujcie bez sensu czasu.
Zasada 2: Czyszczę skrzynkę pocztową co piątek, w pracy i w domu
Czyszczenia skrzynki nauczyłem się z GTD i od razu wpisało się to w mój system zarządzania. GTD to metoda zarządzania tematami, zadaniami oraz wszystkim, co jest związane z ogólnie przyjętą pracą umysłową.
Jedną ze złotych zasad jest czyszczenie Inbox na zero co jakiś interwał. Zasadę tą stosuje zarówno w skrzynce prywatnej, jak i firmowej. Co przez to zyskuje? Przeglądam wszystkie maile i jestem spokojny, że nic mnie nie zaskoczy. Jeżeli mogę szybko odpisać, to robię to. Gdy mail jest nie potrzebny, to go kasuję. Jeżeli jest to większe zadanie, to wrzucam je na listę To Do…
Proste zasady, które eliminują chaos z Twojego życia i przypadkowość. Zdecydowanie polecam i jeżeli potrzebujecie więcej informacji w zakresie zarządzania własną pracą, to dajcie znać!
Zasada 3: Prowadzę listę zadań w Trello i każdy moment przy komputerze czy komórce zaczynam od Trello i wykonania zadań
Trello to taka bardzo przyjemna aplikacja do planowania zadań. Zbudowana jest na zasadzie tablicy Kanban lub Scrum i pozwala w przystępny sposób zarządzać zadaniami.
Jak wiecie z poprzedniego akapitu, do mojego Trello wpadają zadania ze skrzynki mailowej oraz z pozostałych źródeł zadań. Jakie to źródła? Głównie mój przełożony :D, moi podwładni, współpracownicy oraz dostawcy, klienci. Lista długa, więc trzeba nad tym zapanować.
Lista z zadaniami w Trello, otwiera się automatycznie po uruchomieniu komputera. Zawsze zaczynam od jej przeglądnięcia. Weryfikuje, co jest do zrobienia danego dnia oraz zaległości z dni poprzednich. Zaczynam od wykonania tych tematów lub pomniejszych zadań, które przybliżą mnie do zakończenia. Zasada zaczynania od najważniejszego popchnie Wasze tematy, projekty ku końcowi i pozwoli walczyć z prokrastynacją.
Trello znajdziecie w aplikacjach na komórki czy komputery z Windowsem czy IOS. Wpiszcie tylko w google Trello. Przydaje się, uwierzcie mi!
Zasada 4: Wiem co będę jadł przez następne 7 dni
Trzymajcie się krzeseł… Wiem, co zjem w nadchodzącą niedzielę, pomimo tego, że piszę ten tekst w poniedziałek. Zdaje sobie sprawę, że możecie uznać mnie za wariata, ale bardzo mi to pomaga. Nie tracę czasu na planowanie posiłków, wybieranie produktów i zastanawianie się, czy zjem zdrowo. Mam sporą tendencję do tycia i muszę uważać an to, co jem.
Zauważyłem również, że jakość tego, co jem, przekłada się na moje zdrowie mentalne, regenerację oraz odporność na stress. Dlatego planuje z wyprzedzeniem cały tydzień: 4-5 posiłków, odpowiednie makro i mikroskładniki, odpowiednia podaż kalorii.
Bazując na tym, robię zakupy raz w tygodniu w sobotę o 6:00 (najmniejszy ruch w sklepach – znowu nie tracę czasu) i gotuje na 2 dni z wyprzedzeniem wszystkie posiłki. Zapytacie skąd mam na to czas? Mam na to czas, bo nie tracę go na myślenie o tym co zjem, na przypadkowych zakupach czy na staniu w kolejkach… Przemyślcie to.
Zyskuje bardzo dużo. Jem zdrowo i nie mam wyrzutów sumienia, że w chwili emocji zjadłem coś niezdrowego. Mój organizm świetnie reaguje na nieprzetworzoną, świeżą żywność, mam sporo energii i lepiej radzę sobie ze stresem. Nie wspomnę już o oszczędnościach… ale o tym to może w innym wpisie.
Zasada 5: Wiem co będę ubierał przez następne 7 dni
Teraz już uznacie mnie za totalnie obłąkanego… Nie dość, że Wie co zje w przez najbliższe 7 dni, to jeszcze planuje, co na siebie ubierze :D… W tym szaleństwie jest metoda.
Nie tracę czasu na kompletowanie ubrań, doprasowywanie schnących koszul, czy dopasowanie skarpetek przed wyjściem. Prosta zasada, zaplanowania i przygotowania sobie ubrań na 7 dni do przodu. Zajmie Ci to 15-20 minut i masz wolne przez kolejne 7 dni.
Oszczędność czasu i mocy obliczeniowej mózgu widoczna. Robisz to raz, nie aktywujesz codziennie tej czynności.
Zasada 6: Cieszę się z małych rzeczy i jestem wdzięczny
Czy wiesz, że 780 milionów ludzi nie ma dostępu do bieżącej, czystej wody? Faktem jest również, że 35% ludzi (2,5 miliarda) nie ma dostępu do łazienki. Czy wiesz, że prawie 1/2 ludzkości (3,5 miliarda) żyje za 10 zł dziennie (300 zł miesięcznie)?
Przypominam sobie o tym, gdy w mojej głowie pojawiają się czarne chmury. Kiedy przejmuje się w gruncie rzeczy nieistotnymi aspektami. Pozwala mi to również docenić proste i małe rzeczy, takie jak umycie rąk pod bieżącą wodą, czy sklep po drugiej stronie ulicy, w którym mogę kupić wszystko, co niezbędne do przeżycia.
Przebywając w komfortowych warunkach, przyzwyczajamy się do nich. Wówczas na siłę szukamy problemów, zamiast doceniać to co mamy. Spróbujcie doceniać małe rzeczy, gdy tylko zaczniecie narzekać.
Zasada 7: Wyznaczam sobie granicę
Nie jestem cyborgiem i mam również słabości. Czasami zbyt długo gram na konsoli, wypiję 2 lampki wina lub zjem więcej słodkości. Lubię to tak bardzo, że często przesadzam, a rezultaty mogą być opłakane.
Dlatego wyznaczam sobie jasne granice, których staram się trzymać. Maksymalnie 30 minut grania, jedna lampka wina wieczorem i 2 porcje słodyczy w weekend. Później i tam muszę pobiegać 30 minut, żeby mnie wyrzuty nie zjadły.
Staram się przestrzegać tych reguł, ale nie trzymam się ich sztywno. Zdrowy rozsądek to słowo klucz dla moich poczynań.
Podsumowanie
Niektórzy z Was uznają może, że jest to przesada, że nie ma w tym spontaniczności. Być może trochę tak jest, ale z drugiej strony mam mnóstwo czasu, który mogę przeznaczyć na to, co kocham robić. Nie tracę go bez sensu, próbując odnaleźć się w chaosie dnia codziennego. Wystarczy 7 prostych zasad.
Jestem ciekaw czy stosujecie jakieś zasady, reguły pozwalające Wam lepiej żyć? Jeżeli nie, to zastanówcie się, czy nie warto ich wdrożyć. Z własnego doświadczenia Wiem, że pozwala to zaoszczędzić mnóstwo czasu oraz wprowadzić porządek do codzienności.
Myślę że samo cieszenie się z małych rzeczy jest super. To bardzo pomaga w codziennym funkcjonowaniu. Gdzieś po drodze zapominamy że metoda małych kroków jest najlepsza.
Może przygotujesz wpis w którym podasz więcej szczegółów na temat diety i przygotowywanych posiłków?
Zakupy raz w tygodniu połączone ze zbilansowaną dietą brzmią obiecująco 😉
Z tymi posiłkami naprawdę dobra sprawa staramy sie to stosować z narzeczoną w domu (nie zawsze wyjdzie) ale jak wyjdzie to naprawdę zyskujemy mnóstwo czasu. Ale z tymi ubraniami pierwsze słyszę a tez ciekawa metoda tylko jak przekonać do tego kobietę 😀
Z jedzeniem i ubraniami mam to samo 😀
Jeszcze zmywarkę kupiłem (a wcześniej codziennie sam zmywałem – nie wypada by kobieta to robiła)
Trello mam w podręcznym zeszycie i od tego zaczynam dzień w pracy.
To kasowanie maili w moim przypadku mogłoby się źle skończyć 😀