Zamiast wdrażać 5S, trzeba na chwilę stanąć i popatrzeć. Mowa oczywiście o transformacji Lean w firmie. Większość zaczyna od porządkowania, tworzenia standardów. Ok, to przyniesie korzyści – jakieś na pewno. Nie mniej jednak lepiej zacząć od obserwacji i zrozumienia tego co aktualnie robimy. W jakim celu? Żeby sprawdzić, gdzie jest wartość dodana (value added), a gdzie jest tzw. non added value (brak wartości dodanej).
Jak to najprościej rozpoznać? Czym jest wartość dodana?
Istnieje prosta definicja, ale trzeba ją dobrze zorumieć:
Dlatego w pierwszej kolejności, najważniejsza rzecz to zrozumieć wymagania klienta.
Dlaczego o tym piszę? Bo często tego brakuje, bardzo często. Nawet w produkcji, gdzie mamy rysunek, wymagania jakościowe itd.
Niestety te wymagania nie są przekazywane do operatorów. Widziałem setki razy, jak ktoś poprawiał 3 razy daną część, żeby „była ładniejsza”. Widziałem niepotrzebne operacje, niepotrzebne poprawki, niepotrzebne kontrole jakości (ogólnie kontrola to strata, ale to temat na inny artykuł).
Dlatego w pierwszej kolejności postarajmy się o prawdziwy transfer informacji na temat wymagań klienta do każdego, kto jest zaangażowany w proces.
Po drugie zrozummy, że wartość dodana to operacje, dające wartość materiałowi, aby zmienił się w produkt pożądany przez klienta. Myślę, że takie rozgraniczenie jest dobre.
Na początku procesu mamy materiał, który poddajemy obróbce, montażowi, procesom specjalnym itd., aby przyjął postać tego co chce klient.
Dlatego wszystko co nie wpisuje się w wartość dodaną to non value added.
Czy jest non value added? Najprościej odpowiedzieć, że to MUDA, czy jak kto woli Tim Wood. Napisałem o tym oddzielny artykuł, znajdziesz go TUTAJ.
Dla podania Ci ogólnego zrozumienia:
Czyli co?
Pewnie nie zdajesz sobie z tego sprawy, ale przy wykonaniu pomiarów ze stoperem, 90% czynności przy większości produkcji to non value added. Wartość dodana stanowi ok 10% czynności.
Najlepiej zobrazuje to film poniżej, przedstawiający proces gięcia i wybijania otworu w aluminium.
Proces w przyspieszeniu trwa 2 minuty i 18 sekund co w przeliczeniu na sekundy daje 138 sekund. n
Dla tego procesu wartość dodana to – UWAGA – 8,7%, pierwsza operacja wartości dodanej zaczyna się w 1 minucie i 35 sekundzie… Sprawdźcie sami i popatrzcie na swoje procesy z tej perspektywy.
Tradycyjne zarządzanie stara się przyspieszyć właśnie wartość dodaną. Zamiast skupiać się na eliminowaniu non value added.
Szefostwo firmy kupuje szybsze maszyny, kierownicy „motywują” pracowników do szybszej i wydajniejszej pracy. Każdy koncentruje się na nie na tym, na czym powinien.
Bo choćbyśmy usprawnili po połowe wartość dodaną, to w całości (przy podziale 90-10) stanowi to 5%.
Dlatego dużo ważniejsze jest skupienie się na tych 90% non value added. Usuwaniu marnotrastwa, zbędnego ruchu, procesowania itd.
W zasadzie znam dwie sprawdzone metody:
Tak to wygląda. Nie ma dobrze zrobionego LEAN’u bez pomiarów i najprostszych narzędzi.
Dopiero dobre pomiary, a nie opowieści z produkcji, dadzą Ci pogląd na to co można usprawnić, a co nie.
Moim zdaniem lepiej jest nagrać wideo i na spokojnie później przeanalizować.
Praca „na żywo” przy procesie też jest ciekawa, ale:
Na szczęście mamy 2021 rok i dostęp do kamer jest na wyciągnięcie ręki.
Najważniejsza rzecz na koniec. Nie eliminuj na siłę non value added. Niektórych rzeczy po prostu nie da się całkowicie wyeliminować. Czasami jest to po prostu nieekonomiczne, a czasami po prostu nie ma jeszcze dostępnym rozwiązań w przemyśle. Bardzo dużo da ci samo dostrzeganie strat i koncentrowanie działań na ich eliminowaniu, zamiast „dokręcaniu” śruby do wartości dodanych.
Co ciekawe tyczy się to też Twojego życia osobistego. Spójrz dookoła, ile marnujesz czasu. Pewnie starasz się oszczędzać czas tam, gdzie być może, wypadałoby zwolnić?
Photo by Riccardo Annandale on Unsplash