Wiesz, co jest największym zaniechaniem inżyniera jakości, w obecnych czasach? Zarządzanie jakością zza biurka. Odczytywanie maili, telefonów, przeszukiwanie specyfikacji, czytanie rysunków, uczestnictwo w telekonferencjach, uczestnictwo w spotkaniach w salach konferencyjnych, odpisywanie na maile, oddzwanianie. A na produkcji ostatni raz byłem miesiąc temu… Jeżeli choć trochę się przyspawało Cię do komputera, to się trochę ogarnij. Wiele rzeczy, spraw i przede wszystkim budowanie świadomości jakości załatwisz bardzo szybko na miejscu, w GEMBA, na Quality Walk. Tylko trzeba to robić mądrze.
Quality Walk — co to jest?
Quality Walk to po polsku jakościowy obchód. Nie nazywałbym tego spacerem, jak źle tłumaczy wiele osób. Spacer można sobie zrobić po pracy w parku. Tutaj masz jasny cel budowania jakości i dostrzegania tego co najważniejsze.
Quality Walk powinno wykonywać się regularnie. Nie jest powiedziane, że musisz to robić codziennie. Quality Walk możesz robić 3 razy dziennie (tak, jeżeli sytuacja tego wymaga) lub 1 w tygodniu. Ważna jest jednak regularność i powtarzalność. Buduje to odpowiednie relacje, przekonanie i świadomość jakości.
Zalety Quality Walk
Wiesz co się dzieje na miejscu — a nie z głuchego telefonu
Ten kto nigdy nie pracował w przemyśle, nie wie, jak istotna jest komunikacja. W dużych firmach wygląda to czasami jak głuchy telefon. Szczególnie w jakości.
Zenek powiedział brygadziście, że mu się trudniej montuje jeden element od 4 dni i chyba nie zrobi planu produkcyjnego
Brygadzista poleciał do Mistrz, że jest poważny problem jakościowy, bo się nic nie montuje i nie zrobimy planu produkcyjnego
Mistrz smaruje maila do jakościowca, daje pół zakładu w CC — zatrzymujemy montaż, plan produkcyjny nie będzie zrealizowany, problem jakościowy, proszę działać!
Jakościowiec w stresie próbuje zrozumieć, co się nie montuje, jak się nie montuje i zazwyczaj robi to na podstawie dostępnych dokumentów. Próbuje ogarnąć temat.
Brzmi znajomo?
A wystarczyłoby codziennie zrobić sobie Quality Walk i porozmawiać z tym Zenkiem czy mu się tam wszystko dobrze montuje. Pewnie okazałoby się, że ma kilka komponentów w dolnej tolerancji lub poza tolerancją i trzeba coś z tym popracować.
Budujesz relacje i zaufanie
Znalem kilku jakościowców, którzy rozmawiali tylko z mistrzami, kierownikami, inżynierami, kontrolerami. Całkowicie nie rozumieli, jaki jest cel budowania relacji z operatorami, pracownikami fizycznymi, którzy wykonują daną czynności. Żyli w przekonaniu, że problemy i tak rozwiązuje się w poważniejszym gronie.
Budowana przez miesiące bariera nawarstwiała problemy z dokładnym zrozumieniem potrzeb jednej i drugiej strony.
A musisz wiedzieć, że taki operator wie najwięcej…
z czym jest od dłuższego czasu problem, ale próbuje się to jakoś „łatać”
zna najlepiej operacje i rozumie gdzie może powstać niezgodność jakościowa
jakie są konflikty wewnątrz zespołu, które mogą przełożyć się na gorszą jakość
… i przede wszystkim wie, czego nie wie o jakości – a to punkt najważniejszy
Nawiązując do punktu ostatniego — możesz w to nie dowierzać, ale w wielu firmach wymagania jakościowe nie są przekazywany na sam dół hierarchii… Dużo się o nim dyskutuje, rozmawia właśnie na poziomie inżynierów, mistrzów, kierowników.
A koniec końców operator nie wie, czy te nowe wymagania to ma stosować, czy nie ma stosować. Często też może nawet nie wiedzieć, że są jakieś wymagania lub gdzie zgłosić problem.
Produkcja rządzi się swoimi celami i zadaniami. Jakość nie jest najważniejsza i czasami jest pomijana w codziennej walce o wynik produkcyjny.
Jeżeli nie przeprowadzasz Quality Walk, odbierasz sobie możliwość zawiązania relacji z operatorami. Nie budujesz więzi, która może przynieść Ci bezcenne informacje o jakości.
Codzienny Quality Walk, zamienienie kilku zdań i proste pytania „jak tam dzisiaj z jakością Janku”, może nie raz uratować Ci sporo nerwów.
Quality Walk i lepiej znasz procesy, dostrzegasz zmiany
Wiesz jak najlepiej poznać proces produkcyjny? Przepracować kilka tygodni jako operator. OK, rozumiem. Nie za to Ci płacą i ja nie każe Ci też tego robić. Chociaż szczerze, dla mnie tydzień pracy na malarni proszkowej dał najwięcej rozeznania o procesie. Nie mniej jednak nie musisz tego robić.
Wystarczy regularny Quality Walk, aby widzieć na własne oczy, jak to wszystko wygląda. Pisałem już o tym, ale to powtórzę. Znałem jakościowców, inżynierów konstrukcji, którzy mieli najwięcej do powiedzenia o danym procesie produkcyjnym, a widzieli go na oczy kilka razy, albo wcale.
Cała ich wiedza pochodziła ze specyfikacji procesu, wiedzy z książek i założeń jakościowych dla produktu… Zazwyczaj się mylili w swoich rozważaniach.
Wzrok to potężny zmysł. Nie ograniczaj się do czytania o procesach, idź i zobacz je, uczestnicz w nich codziennie, patrz, jak to wszystko ze sobą współpracuje.
Częste Quality Walk to również dostrzeganie zmian w procesach. Nie każdy zmiana nadzorowana jest przez jakość, a może mieć na nią wpływ. Jeżeli zasiedzisz się przy biurku przez 2 miesiące, może okazać się, że właśnie ktoś w międzyczasie coś lekko zmieni. Może zmienił sekwencje operacji, dodał jakiś nowy przyrząd, albo co najlepsze wymienił pół brygady…
Nie czekaj, aż z tego powodu pojawią się problemy jakościowe, dostrzegaj takie zmiany na Quality Walk i reaguj jeżeli trzeba lub przygotuj się na coś nowego :).
Quality Walk, a budowanie świadomości jakości
Zgadnij, w której firmie operatorzy bardziej będą przykładać się do jakości:
w tej, w której osoba odpowiedzialna za jakość codziennie jest na linii, zagaduje o jakość i opowiada czym ta jakość jest
czy w tej, w której jakościowiec jest na linii, jak pojawi się reklamacja od klienta, albo rozreguluje się proces i trzeba rozwiązać problem
Odpowiedź jest oczywista. Dlaczego więc tak wielu inżynierów jakości pojawia się na produkcji, dopiero gdy wybuchnie pożar?
Często dostaje maile, że w firmie nie ma świadomości jakości. Jak to zrobić, żeby ta świadomość była. Najlepiej natychmiast i teraz. Czy jest jakiś magiczny trick? Jakieś narzędzie? A może najlepiej APLIKACJA???!!!!
Jest moi drodzy — to codzienna, żmudna praca i mówienie o tym, jak ważna jest jakość. Nie mówienie tego przełożonemu, kolegom z biura czy kierownikom. Mówienie o tym operatorom na Quality Walk.
Sam fakt, że człowiek w największym stopniu odpowiedzialny za jakość produktu (operator 😉 – nie Ty xD), widzi Cię codziennie i możecie porozmawiać, to duży czynnik budowania świadomości jakości.
Kto ma im mówić o jakości, do kogo mogą zgłosić problemy jak nie sam inżynier jakości? Pomyśl o tym i zastanów się, jak często do tej pory to robiłaś/eś? Czy nie narzekasz na brak zaangażowania w jakość operatorów, nie robiąć nic, aby to zmienić?
Quality Walk — jak to zorganizować?
Jak wszystko w jakości, Quality Walk również trzeb zaplanować :).
Jeżeli jesteś inżynierem jakości — sprawa nie wydaje się skomplikowana. Masz swój obszar, masz tam być codziennie, nie ma zmiłuj. W dalszej części dowiesz się jak mądrze przeprowadzić obchód. Na razie przejdźmy do Managerów Jakości — oni mają trudniej :).
Jeżeli jesteś Managerem Jakości / Dyrektorem Jakości i odpowiadasz za cały obszar to masz utrudnione zadanie. Nie mniej jednak nie rezygnuj z tej aktywności. Nawet dla własnego zdrowia, taki spacer po prostu służy :), to forma ruchu.
Wracając do tematu: Podziel sobie fabrykę na obszary. Zapisz je na kartce. Następnie oceń w skali od 1 do 5 ich krytyczność. Tam, gdzie 5 to krytyczność największa, gdzie 1 to najmniejszą.
Następnie ustal harmonogram quality walk. Logiczne będzie częstsze odwiedzanie obszarów krytycznych. Może to być 2 razy w tygodniu, albo i codziennie. Musisz to sam/a ustalić. Dla najmniej krytycznych obszarów nie rezygnuj całkowicie z obchodów. Ustaw je sobie w harmonogramie. Zapomniane rewiry lubią stać się ogniskami zapalnymi problemów ;).
Ważny jest też czas. Jesteś zajętym człowiekiem, to zrozumiałe. Dlatego ustal konkretne ramy czasowe dla Quality Walk – 15 minut dziennie na obszar, 10 minut, 20 minut — wszystko zależy od sytuacji i firmy. Warto jednak mieć jakieś ramy.
Nie przygotowuj żadnej agendy, po prostu idź i obserwuj.
Nie staraj się również rozwiązywać problemów na miejscu, szukać przyczyn z operatorami.
Gdy widzisz, że coś nie działa, tak ja powinno: Nie mów o tym wprost. Zadaj pytanie: Czy tak to powinno działać? Czy według Pana to jest ok?
Gdy przejdziesz do „ataku” i zaczniesz wytykać błędy, to nic nie osiągniesz. Ludzie nauczą się, że o 9:15 w poniedziałek mają pracować wzorowo, bo przychodzi jeden Facet i zaczyna im wytykać błędy.
Kluczem w dobrym Quality Walk jest powtarzalność i umiejętność komunikacji. Pracuj nad tym, a wyniki zaczną szybko się pojawiać.
Quality Walk — Narzędzie
Przygotowałem również małe narzędzie, które ułatwi Ci ustawienie Quality Walk.
Quality Walk to świetna forma zarządzania jakością. Jesteś na miejscu, na froncie, wiesz, co się dzieje, budujesz relacje. O to w tym wszystkim w jakości chodzi. Zamiast skupiać się na kolejnych narzędziach, wykresach i analizach — wyjdź na obchód. Zrozum, w czym rzecz ;).
Any quality engineer starting a career should learn the process first. Often, engineers focus so much on the theory that they forget what production looks like. I am using Artur’s third course, I am delighted with the system and the incredibly competent approach to the subject.
Oj tak, podczas takiego „obchodu” można się dowiedzieć wielu ciekawych rzeczy. Trzeba tylko umiejętnie zadawać pytania. Naiwnie zakładamy, że jeśli operator został z czegoś przeszkolony, to powinien z łatwością wykonywać wszystkie czynności.
Tymczasem gdyby zamiast pytania „dlaczego pan nie robi tego czy tego”, rozpocząć od: ” czy wie pan co to jest (coś)” albo „czy wie pan jak wykonuje się (coś)”, to można się mocno zdziwić słysząc odpowiedź przeczącą. Całkiem możliwe, że pracownik podczas szkolenia stanowiskowego – podczas przyjmowania do pracy -był rozkojarzony, zestresowany, dostał za dużo informacji więc nie wszystko przyswoił i potem nie potrafił się przyznać, że czegoś nie zrozumiał (albo nie wiedział jak zadać pytanie) albo po prostu z czasem zapomniał niektóre aspekty (jeśli przez jakiś czas pracował na innym obszarze).
Jeśli jednak operator wie co znaczy dane pojęcie albo jak się wykonuje jakąś czynność, a mimo to jej nie wykonuje,to warto dopytać, czy jest coś co mu przeszkadza w jej wykonywaniu. Być może wystarczy wprowadzenie drobnych zmian w otoczeniu albo zmniejszenie ilości zapisów (czasem te same informacje zapisywane są w kilku miejscach, podczas gdy może wystarczy tylko w jednym, czego się nie zauważyło na etapie projektowania procesu).
No i „pańskie oko konia tuczy” – warto czasem wziąć do ręki dopiero co wyprodukowany wyrób (zwłaszcza, jeśli nie podlega on 100% kontroli finalnej), bo jest szansa, że wypatrzy się jakąś wadę, której operator nie wyłapał w kontroli wyrywkowej.
A co do utworzenia harmonogramu wykonywania quality walk – może dla kogoś będzie to pomocne (zarezerwuje sobie terminy w outlooku), ale ja preferuję chodzenie w losowych porach, chociażby dlatego, by uniknąć sytuacji opisanej w artykule: „Ludzie nauczą się, że o 9:15 w poniedziałek mają pracować wzorowo, bo przychodzi jeden Facet i zaczyna im wytykać błędy.”. Oczywiście nie chodzi o wytykanie błędów ale o przyzwyczajenie, że odwiedziny jakościowca są zawsze o tej samej porze. W niektórych przypadkach lepiej, gdy operator „nie zna dnia ani godziny”, wówczas ma motywację do tego, by starać się zawsze, a nie tylko we wtorki o 9.15 🙂