2 comments
Cześć Artur,
Podoba mi się propozycja ROADMAPy dla procesu wdrożenia pFMEA. Widać, że wciąż doskonalisz swoje posty, wielkie dzięki, że dzielisz się doświadczeniem!
Powodzenia i jeszcze więcej ciągłego doskonalenia 🙂
Pozdrawiam,
Sara
Nie wiem dlaczego wcześniej o tym nie napisałem. Na rynku jest sporo firm, które chcą lub muszą (wymóg klienta) wdrożyć pFMEA. Jest to bardzo dobry kierunek, bo dobrze zrobione pFMEA po prostu oszczędza pieniądze w firmie. Pytanie zasadnicze jak to zrobić dobrze? Drogi są dwie, albo zleca się to na zewnątrz, albo spada to na barki inżyniera jakości. Niestety w takich przypadkach skuteczność wdrożenia nie jest najlepsza. Nie ma po prostu jednego standardu wdrażania nowych metod. Dlatego wychodzę naprzeciw z pomocą i powiem Ci jak to zrobić mądrze według zasad zarządzania projektem, Kaizen o raz Lean. Pytanie – „Jak wdrożyć pFMEA?” w końcu otrzyma odpowiedź :). Zapraszam
Jeżeli wiesz mniej więcej czym jest prewencyjne zarządzanie jakością poprzez FMEA, to możesz podążać dalej z lekturą. Jeżeli jednak nie rozumiesz tego zagadnienia, to warto poznać go dobrze. Dlaczego? Ponieważ mądre zastosowanie tej metody uchroni cię przed dziesiątkami problemów i błędów.
Więcej o FMEA pisałem w tym wpisie.
W pierwszej kolejności drogi czytelniku zrozum dlaczego chcesz lub musisz wdrożyć pFMEA. Jeżeli jesteś tutaj, bo szef Ci „kazał” ogarnąć pFMEA, to ogarnij to najpierw z szefem.
Tutaj chodzi o coś głębszego. Jako gatunek ludzki lubimy wykonywać dane czynności, gdy widzimy w nich sens.
Jeżeli ty nie rozumiesz, dlaczego i po co masz wdrożyć to pFMEA, to będzie ono wdrożone kiepsko. Zrobisz to, bo musisz to zrobić.
Porozmawiaj z przełożonym, zrozum dokładnie jakie korzyści przyniesie Wam pFMEA.
I nie ma nic złego we wdrażaniu tej metody na potrzeby klienta! Nowy klient to nowe możliwości dla firmy, a nowe narzędzie to nowe perspektywy zapewnienia jakości.
Podejdź do niej optymistycznie i najpierw przekonaj siebie, że ta zmiana jest wartościowa. Wówczas, dużo łatwiej będzie Ci przekonać innych i wdrożyć ten proces w firmie.
Nie wszystko na raz. Zdefiniuj wąski zakres wdrożenia. Najlepiej w jednym, niekluczowym procesie.
Dlaczego? Bo pierwsze wdrożenie pFMEA nie pójdzie idealnie. Gdy robisz coś pierwszy raz, nie możesz tego zrobić najlepiej. Dopiero uczysz się procesu, rozpoznajesz słabości i mocne strony, widzisz, jak reaguję ludzie.
Drugie, trzecie, czwarte wdrożenie będzie lepsze, dziesiąte będzie perfekcyjne. Dlatego pozostaw sobie miejsce na pomyłki w kontrolowanym środowisku. Jak to zrobić dobrze?
W tym momencie budujesz mocne fundamenty pod wdrażanie. Ludzie wiedzą, czym to jest, dlaczego jest ważne i co jakie będą kolejne działania.
Teraz czas na zespół ;).
Dużych projektów nie robi się w pojedynkę. W sensie można i nikt Ci tego nie zabroni, ale stracisz dużo nerwów. Będzie to również mało efektywne.
Stwórz zespół do wdrożenia pFMEA i przeprowadzenia pierwszej pilotażowej analizy. Świetnie sprawdzi się tutaj zasada dwóch pizz szefa Amazon Jeffa Bezosa. Zespół powinien liczyć maksymalnie tyle osób, dla których wystarczą dwie pizze na lunch :). Co za tym idzie to maks 6 zdrowych inżynierów jakości, technologów, operatorów lub planistów :D.
Taka powinna być liczba członków zespoły. Przy większej liczbie tworzą się niepotrzebne dyskusje i podziały. Mniejsza liczba nie stymuluje się do pracy.
Jak dobrać taki zespół, a właśnie z zasobów ludzki procesu. Wybierz:
Zaskoczył Cię ostatni punkt? Odczuwasz zmieszanie? Potrzebujesz wsparcia, kogoś, kto Cię lubi. Musisz budować sobie przewagę, bo ludzie nie lubią zmian. Przygotuj się na to, że na początku będzie sporo przekonywania, że to, co robimy, ma sens.
Możesz to sobie ułatwić… nie tylko zapraszając dobrego znajomego jako wsparcie przy wdrożeniu, ale również poprzez mocne szkolenie z pFMEA.
Przeszkól zespół z samej metody. Nie musisz tego robić Ty. Możesz to zlecić na zewnątrz lub zamówić szkolenie w firmie, zrobić je on-line.
Ludzie muszą zrozumieć dobrze metodologie. W trakcie wdrażania i robienia warsztatów nie ma czasu na wyjaśnianie czym jest „severity”, a czym jest „occurance”.
Nie ma sensu jednak szkolić wszystkich zaangażowanych w proces, przeszkól tylko osoby z zespołu. Wszyscy operatorzy i technolodzy nie potrzebują wiedzieć jak policzyć Action Priority…
Załóżmy, że się udało. Ludzie są przeszkoleni, rozumieją potrzebę wdrożenia pFMEA, rozumieją metodologię, burzę mózgów, rozumieją, czym różni się problem od przyczyny problemu. Przejdźmy dalej – PROCES.
Często jest tak, że my lepiej rozumiemy pFMEA niż proces, który chcemy prewencyjnie uszczelnić… Ciekawe prawda? W wielu firmach nie istnieją flow charty czy sipoci z procesami i zadanie jest utrudnione.
Dlatego, zanim przejdziesz do realizacji, zrozum proces. Jeżeli w Twojej organizacji proces nie jest rozpisany, to masz lekko pod górkę.
Rozpisz najpierw proces.
Tutaj masz dwa wyjścia:
Nie będę się rozpisywał na temat tych metod, jeżeli w nie klikniesz to przeniesie Cię do oddzielnych artykułów.
Nie pomijaj tego kroku. pFMEA to ocena każdego kroku procesu ze względu na ryzyko. Jeżeli nie znasz tych wszystkich kroków, nie masz dokładnych informacji, to analiza nie będzie szczelna.
Masz rozpisany proces, każdą operację. No to szukajmy dziury w całym ;-).
Weź laptopa lub kartkę z formatką pFMEA (znajdziesz tutaj) i idź do miejsca procesu z zespołem. GEMBA droga czytelniczko, drogi czytelniku :).
Nie róbcie pFMEA w salce konferencyjnej czy biurze. Uwierz mi na słowo, to się po prostu nie uda.
Gdy już jesteś na miejscu, masz rozpisane operacje, masz narzędzie do spisywania potencjanych problemów i przycyzn przejdź do czynów.
Zacznij od pierwszej operacji i uaktywnij zespół. Pamiętaj, że na tym etapie nie ma „głupich pomysłów”. Szukajcie potencjalnych problemów i przyczyn. Jeżeli pracujesz w jakości, wiesz, jak to robić. Nie wiesz? Sięgnij po diagram Ishikawy i 5 Why. Przeanalizuj wraz z zespołem wszystkie możliwe kategorie z metody 5M+3M.
Pamiętaj o 3 kluczowych pytaniach przy burzy mózgów pFMEA:
Gdy już masz potencjalną listę problemów i przyczyn – wrzuć ją do arkusza i oceń wg. kryteriów:
I co? Mam to tak robić dla każdej operacji? To nam życia nie starczy!!
Starczy, starczy. Dlatego pFMEA nie wdraża się w 1 dzień w danym procesie. Trzeba to sobie mądrze rozpisać na kilka dni, po max. 2 godziny dziennie w 2 sesjach po 60 minut. Jest to tylko mój przykład, pamiętaj! Inspiruj się, ale nie kopiuj. Dlaczego? Ponieważ w niektórych firmach dochodzą dodatkowe zmienne, które należy uwzględnić przy planowaniu takich warsztatów.
Jeżeli chcesz więcej informacji o tym, jak przeprowadzić samo FMEA- poczytaj mój artykuł, polecany w pierwszym akapicie.
Kolejny krok dla naszego pilotażu jest wybór akcji korygujących. Warto w tym temacie posiłkować się Matrycą Pugha, która ułatwia wybór logiczny akcji.
Niestety często dzieje się tak, że ten, kto piękniej mówi, definiuje tok rozmowy i wybór akcji korygujących. Często robi to świadomie, aby te akcje nie dotyczyły jego. Matryca Pugha rozwiewa te wątpliwości.
Nie będę rozpisywał się szerzej o tym aspekcie. Jeżeli już wdrożysz dane rozwiązanie np. POKA YOKE to przeliczcie jeszcze raz z zespołem wskaźniki z uwzględnieniem akcji. Powinny być mniejsze :D.
Wnioski, wnioski i jeszcze raz wnioski. Po pilotażu będziesz mieć masę wniosków, które musisz pokategoryzować wg. kryteriów:
Pierwszą kategorią chwal się na lewo i prawo, niech wiedzą :D. Do drugiej przygotuj akcje, które wdrożysz przy kolejnym procesie, który podlega pFMEA. Trzecią kategorię potraktuj poważnie i przeanalizuj, dlaczego stało się tak, jak się stało. Wprowadź mocne akcje i nie powtarzaj tych pomyłek w przyszłości.
Z lekkim bagażem doświadczeń możesz przystąpić do szerzenia idei pFMEA na poszczególne procesy. Jeżeli jesteś w stanie zrobić to w pojedynkę to super. Czasami jest to możliwe, jeżeli zajmujesz się tylko tym i masz czas.
Jeżeli jest jednak inaczej warto wyznaczyć liderów do poszczególnych obszarów firmy, solidnie ich przeszkolić i podzielić się wiedzą na temat pilotażu.
Pamiętaj o tych zasobach. Nie bierz na barki za dużo. Jeżeli firma chcę wdrażać pFMEA „wszędzie” to musi zapewnić zasoby. Jest to wymagane choćby w ISO 9001.
i kolejno krok po kroku wdrożycie prewencyjne zarządzanie jakością w organizacji :).
W linku poniżej znajdziesz moją Roadmap do FMEA. Jeżeli masz pytania, pisz śmiało :).
W celu zebrania większej ilości wiedzy warto rozejrzeć się również poza polskie źródła. Zdecydowanei mogę polecić poniższe artykuły na angielskojęzycznych portalach branżowych. Pozwoli Ci to również na porównanie moich metod z innym punktem widzenia.
A guide to Process Failure Mode Effects Analysis (PFMEA)
Jeżeli interesuje Cię ten temat i chcesz zdobyć praktyczną i użyteczną wiedzę od wieloletnich ekspertów, to mamy dla Ciebie idealne rozwiązanie.
Wybierz szkolenie w Szkole Jakości:
Dzięki nam nie tylko poszerzysz swoją wiedzę, ale także zyskasz pewność siebie i motywację do dalszego rozwoju.
Nie ograniczaj się do tego, co już wiesz – zacznij budować swoją przyszłość już dziś i poznaj swój pełen potencjał.
🚨 Sprawdź szczegóły na stronie ➡️ PPAP
Mam nadzieję, że ten artykuł odpowiedział na Twoje pytania odnośnie wdrażania pFMEA w firmie. Na pewno warto zrobić to rozważnie i nie w tydzień. Pamiętaj, że ta metoda będzie Wam służyć na lata, warto poświęcić wystarczająco dużo czasu na fazę planowania i wdrożenia.
Cześć Artur,
Podoba mi się propozycja ROADMAPy dla procesu wdrożenia pFMEA. Widać, że wciąż doskonalisz swoje posty, wielkie dzięki, że dzielisz się doświadczeniem!
Powodzenia i jeszcze więcej ciągłego doskonalenia 🙂
Pozdrawiam,
Sara